mili faceci zajmuja pierwsze miejsce w the wolf among us

Kiedy bycie „miłym” staje się trochę mroczne
Siedząc w taksówce w drodze na rozmowę z skłóconymi Leśnikami, Bigby i Królewna Śnieżka rozmawiają o toczącym się śledztwie w sprawie morderstwa. Królewna Śnieżka pyta Bigby'ego, Wielkiego Złego Wilka w ludzkim przebraniu, kto według niego zamordował swoją ofiarę po tym wszystkim, czego się dowiedzieli. Na ekranie pojawia się kilka opcji. Czy myślę, że to Leśniczy? Alfons? Sinobrody? A może milczę?
Wilk wśród nas to jedna z najpopularniejszych gier fabularnych firmy Telltale Games, której kontynuacja prawdopodobnie pojawi się w 2023 roku. Gracze wcielają się w The Big Bad Wolf wcielając się w szeryfa w Fabletown, nowojorskiej dzielnicy zamieszkałej przez znane postacie z bajek. Gra wygląda jak komiks i przypomina szorstki kryminał noir. Ale z gadającymi zwierzętami.
To, co naprawdę czyni go niesamowitym, to narracja oparta na wyborach. To, jak zdecydujesz się wchodzić w interakcje z ludźmi wokół ciebie, wpływa na to, jak będą oni wchodzić w interakcje z tobą w przyszłości. Jednak nie zaczynasz z czystą kartą. Wszystkie te postacie przeżyły razem historię, zanim gracz przejmie wybory Bigby'ego. W ramach narracji Bigby próbuje zadośćuczynić za swoją brutalną przeszłość, ale dzięki wyborom, jakie masz do wyboru, możesz skłaniać się ku agresywnemu zachowaniu, jakiego oczekują od niego obywatele.
Przyszło mi do głowy, że gram Bigby'ego o wiele ładniej, niż mógłbym. Przy każdym wyborze uspokajam inne postacie, prawiąc komplementy i okazując empatię, kiedy tylko jest to możliwe. Udało mi się nawet uniknąć zaskakującego i przezabawnego momentu „okularu”, o którym mowa w tym artykule wybory narracyjne poszły na marne .
Jak dokonujemy wyborów
Chociaż każda gra narracyjna jest wyjątkowa, wszystkie skłaniają gracza do grania na kilka sposobów. Najbardziej oczywistym sposobem dokonywania wyborów jest ze względu na historię. Mnóstwo graczy dokonuje wyborów, które kierują ich do pożądanego wyniku lub po prostu podążają najlepszą fabułą. Często bycie miłym jest najlepszym sposobem na zdobycie tego, czego chcesz w grze. NPC wydają się być mniej przyjaźni, jeśli uderzysz ich w twarz przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Ponadto tworzenie wrogów jest prawie zawsze gorsze niż zawieranie przyjaźni. Nigdy nie zapomnę, jak mój przyjaciel zamknął dom, gdy wtargnął krwiożerczy wendigo Do świtu . Straciłem jej zaufanie kilkoma moimi poprzednimi decyzjami, ale zdrada i tak bolała. Wilk wśród nas jest trochę mniej intensywny w tym aspekcie, ale przy pierwszej rozgrywce, kto wie? Może Pan Ropuch będzie na mnie czekał w ciemnym zaułku, jeśli za mocno go popchnę.
Dokonywanie wyborów, które Twoim zdaniem przesuną historię na twoją korzyść, ma sens, ale inną drogą jest gra postacią. W takim przypadku wybierzesz odpowiedzi lub działania, które jak najbardziej pasują do postaci, którą kontrolujesz. W przypadku Wilk wśród nas , Bigby jest wystarczająco rozwinięty, aby kierować naszymi działaniami. Od razu dowiadujemy się, że Bigby to Wielki Zły Wilk i ma temperament. Rozbicie szklanki barowej w twarz podejrzanego zaraz po tym, jak podzielili się swoimi uczuciami, wydaje się dla niego odpowiednie. Szczerze mówiąc, granie Bigby'ego tak cichego, spokojnego i wyrozumiałego, jak ja, jest bardzo nie w moim stylu.

Z drugiej strony, gracz mógłby z przyjemnością zbadać samą mechanikę gry, testując różne opcje, aby zobaczyć, co dzieje się z każdą rozgrywką. Wypróbowywanie różnych kombinacji wyborów, aby zobaczyć różne wyniki, brzmi naprawdę interesująco, ale pokazuje również emocjonalny dystans do historii.
Co prowadzi mnie do tego, jak gram w gry narracyjne. Czuję przymus wybierania tylko miłych interakcji, nie ze względu na charakter i historię, ale dlatego, że trudno mi się od niej oddzielić. Jest wielu graczy takich jak ja, którzy przez całe życie nie mogą wybrać złego wyboru, mimo że wiedzą, że to wszystko udawane. Dla nas bycie miłym prawie wcale nie jest wyborem. Zostało to uwarunkowane sposobem, w jaki poruszamy się w komunikacji międzyludzkiej w prawdziwym życiu, a następnie przelewa się do gry.
Dlaczego tak miło?
Myślę, że brak ciekawości i eksploracji jest jednym z powodów, dla których niepokoi mnie mój styl gry, ale nie jest to główny powód, dla którego poruszam ten problem. Z pozoru nie ma nic złego w wybraniu ładnej ścieżki. Zwykle działa to fabularnie i już ustaliliśmy, że nic z tego nie jest prawdziwe. Po co się rozłączać, żeby być miłym? Krótko mówiąc, mam dość mrocznej przyczyny, dla której nie jestem w stanie być kimś innym niż miłym.
Istnieje wiele dobrych powodów, dla których możemy wprowadzić do gry naszą własną życzliwość. Empatia z bohaterami to doskonały powód. Podczas rozmowy z Królewną Śnieżką przyszło mi do głowy, że traktuję ją jak najlepszego przyjaciela albo idealnego chłopaka. Podczas każdej interakcji starałem się dodać jej pewności siebie i wspierać, jak przystało na dobrego partnera. Poczułem się nawet trochę winny, gdy na pytanie Snowa o podejrzanych o morderstwo odpowiedziałem milczeniem. Moje milczenie sprawiło, że poczuła się niepewnie.
Poza tym, i oczywiście, dobrze jest być miłym! Słuchanie ludzi i argumentowanie z nimi to wspaniała domyślność. Większość z nas lubi miłych ludzi i sama chce być miła.

Martwi mnie to, co powiedziałem wcześniej o Panu Ropuchu. Przy pierwszej rozgrywce, wiedząc, że moje wybory będą miały konsekwencje, moim głębokim zmartwieniem jest samozachowanie. Co jeśli będę niegrzeczny i zostanę zaatakowany? Co jeśli będę walczył i przegram? Przykro mi to mówić, ale w prawdziwym życiu zawsze myślę o tym, jak uniknąć kłopotów. Niezależnie od tego, czy rzucam pracę, czy próbuję powiedzieć „nie”, jestem uwarunkowany unikaniem konfliktów.
Jeśli wszyscy pozwolicie mi przez chwilę być z wami bezbronnymi, nie istnieje społeczne oczekiwanie, aby kobiety były zawsze miłe. To także niezbędny mechanizm przetrwania. Zbyt mocne mówienie „nie” może być fizycznie niebezpieczne. Zranienie uczuć niewłaściwego mężczyzny lub uszkodzenie jego ego może w rzadkich przypadkach prowadzić nawet do śmiertelnych konsekwencji. A ostatnio nie tylko kobiety są w niebezpieczeństwie, kiedy wybuchają nastroje! Fakt, że w wypadkach drogowych giną ludzie, jest niepokojący.
Jestem głęboko zirytowany, że ten przymus chronienia się przez uspokajanie nastrojów i odgadywanie konsekwencji podąża za mną do wirtualnego świata. Jasne, jestem chyba wdzięczny za mechanizm przetrwania, ale czasami chcę móc od niego uciec. Zwłaszcza, gdy mam okazję być twardym szeryfem-wilkiem, czy nie byłoby wspaniale odpuścić sobie na chwilę?