not secret musings secret world noob 120330

lub: Jak Stevil nauczył się przestać się martwić i pokochać MMORPG
Jak niektórzy z was już wiedzą, prawie straciłem ogień w środku. Gry wideo już mnie nie ekscytowały i chociaż było to głównie spowodowane ich coraz mniejszymi kręgami kreatywności, również się rozleniwiłem, utknąłem na swoich drogach. To samo działo się z moim nienasyconym muzycznym apetytem, dopóki nie odkryłem Bandcamp; strona, która w pojedynkę przywróciła mojemu przeglądającemu rekordy ja z martwych (i niech długo samodzielnie rządzi).
Chciałem wrócić do hobby, udowodnić, że wszystko jest nie tak, a mogłem to zrobić tylko z otwartym umysłem. Postanowiłem więc wypróbować MMORPG z tym samym nastawieniem, jakie miała moja najbliższa przyjaciółka, kiedy kupowała skrzypce. Ale w przeciwieństwie do tego zaniedbanego instrumentu, który obecnie zbiera kurz, podczas gdy ona uczy w Arabii Saudyjskiej, byłem zdeterminowany, by zdobyć wartość pieniężną.
Najpierw przetestowałem wody z free-to-play APB: Reaktywacja . Trwało to całe dwie godziny, zanim zdałem sobie sprawę, że torysi nie zabili tej gry swoimi odmowami obniżenia podatków, po prostu zły rozwój. To nie był dobry początek, a moje opcje były dość wąskie. Nigdy tak naprawdę nie byłam fanką Star Trek i wolę grać Rycerze Starej Republiki III niż wszystko, co EA/BioWare sprzedawało na swoim miejscu. Podczas moich poszukiwań idealnej gry typu gateway szybko okazało się, jak bardzo MMORPG są zakochane w swoich fantastycznych ustawieniach. Wszystko inne było tylko nieopłacalną niszą.
to klucz bezpieczeństwa sieci, taki sam jak hasło
Ale szczęśliwie, Sekretny świat był moim rodzajem niszy. Miecze i czary, orki i elfy, żadna z tych rzeczy nigdy do mnie nie przemawiała. Mroczna Wieża to największa fantazja, jaką kiedykolwiek przeczytałem, a po włożeniu jej około 80 godzin w Sekretny świat Uważam, że obaj są bardzo do siebie podobni w sposobie, w jaki aklimatyzują swoją publiczność ze znajomymi, uogólnionymi gatunkami, zanim ujawnią wspanialsze, kosmiczne tematy zaczerpnięte z mniej znanych źródeł. Niewiele gier wideo może twierdzić, że wykorzystało powieść Umberto Eco jako rozwiązanie zagadki, to na pewno.
Sekretny świat to wciąż fantazja, choć ugruntowana w jakiejś pozornej rzeczywistości. Funcom wyraźnie zaprojektował go, aby wykorzystać HP. Ostatnie odrodzenie popularności Lovecrafta i zaspokojenie potrzeb Chaosium Inc. Zew Cthulhu grono fanów (z odrobiną Delta zielony na dokładkę), ale potem są skinienia do Hellblazer , Neila Gaimana Nigdzie , oraz Pliki x Fajna marka paranoi. I za to wszystko Sekretny świat kończy się nieumyślnie w latach 90.; co jest dla mnie w porządku, ponieważ i tak uwielbiam tę erę okultystycznej samoświadomości i rozmytych gitar.
Przypuszczam, że większość ludzi pamięta to z dwóch rzeczy: niesamowitej grafiki Katana Girl kontra Cthluhu i że mistyczna scena fellatio, gdy dołączyłeś do pewnej frakcji. Ale grając teraz i patrząc wstecz na początkowy szum, te dwa obrazy podsumowują Sekretny świat nieprzezwyciężone szanse i kruczoczarny absurd w pigułce. Mrożące krew w żyłach historie opowiadane są w ekstremalnych komiksach, epickie misje rozgrywane są na uniwersytetach, w metrze i w parkach rozrywki, a tajne stowarzyszenia, dla których pracujesz – Templariusze, Smoki czy Iluminaci – to pompatyczne kliki licealne.
Wyprzedzam się tutaj, opowiadając Wam szerszy obraz przed moimi własnymi intymnymi przeżyciami, ale kocham Sekretny świat co to jest, niszowe czy nie, i w swoich zmierzchowych latach. Rozumiem teraz atrakcyjność gier MMORPG; inwestowanie czasu, wspólne najazdy, koleżeństwo, niekończące się plądrowanie, archaiczna bezczelność kupowania punktów Funcom za prawdziwą gotówkę i uzależnienia związane z zarządzaniem zadaniami.
Jak więc doszedłem do tego punktu? Cóż, zaczęło się od głębokiego oddechu i kilku godzin w kreatorze postaci. Słuchaj, szczerze, jeśli twój twórca postaci może nieco poprawnie określić moje podobieństwo, to twoja gra już mnie przekonała. Jonathan Holmes dużo płacze o typowych 30-letnich białych facetach z brązowymi włosami i zarostem w grach, ale właściwie nie przeszkadza mi granie w ten typ, ponieważ jestem narcyzem. Musiałem też wybrać stałą frakcję i serwer. To pierwsze było łatwe, ponieważ całkowicie nie podobało mi się zamiłowanie Smoka do teorii chaosu, ale z powodu mojego braku doświadczenia spędziłem 20-30 minut na przeglądaniu tematów dotyczących serwerów na forach Steam. W końcu wybrałem Daemona i nigdy nie oglądałem się za siebie.
Stworzenie zupełnie nowego świata, zwłaszcza dla MMORPG, to zadanie nie do pozazdroszczenia. Musisz zrobić spójny i zgryźliwy wstęp w książce telefonicznej wiedzy, jednocześnie ucząc kogoś podstaw, które staną się jego drugim życiem. Aha, i nie włócz się pomimo epickiego zasięgu, ponieważ ktoś może sięgnąć po przycisk zwrotu pieniędzy. Na szczęście Sekretny świat otwór jest dość rzadki w porównaniu do późniejszego strumienia informacji, którym można zarządzać. Ukąsiła cię magiczna pszczoła, a teraz jesteś nadprzyrodzonym wojownikiem z upodobaniem do ubrań Topman/Topshop. Koniec prologu, do aktu 1!
Po spotkaniu ze Smokami w Seulu zostałem poproszony o wybranie początkowej broni/umiejętności ofensywnej. Unikając typowych frazesów fantasy, poszedłem drogą broni. Podwójne działanie, przez całą drogę. Oczywiście nie brałem pod uwagę, że przez następne 80 godzin będę słyszeć ten sam efekt dźwiękowy ławka-pew-pew. Teraz skłaniam się ku magii krwi i umiejętnościom miecza, aby zachować zdrowie psychiczne.
Moje obawy szybko wzrosły, gdy gra popchnęła mnie w kierunku najbardziej niesławnej cechy MMORPG: mikrozarządzania. Ciekawość i strach płynęły w równym stopniu, ale byłem zaskoczony, gdy odkryłem, jak łatwo było to podnieść i o ile łatwiej byłoby je opanować, gdybym zawracał sobie głowę klawiszami skrótu (coś, co uparcie ignorowałem, dopóki pierwszy prawdziwy szef nie skopał mi tyłka , kilka razy). Całe to doświadczenie przypomniało mi, kiedy po raz pierwszy usłyszałem o The Dillinger Escape Plan i pomyślałem: Ooh, brzmią, jakby były dla mnie trochę za dużo, tylko po to, by odkryć, że wcale nie są tak niedostępne. W rzeczywistości, później nawet wiedzieli, jak się poruszać cholernie dobra melodia .
Ale robię dygresję, ponieważ po zapoznaniu się z arkanami w postapokaliptycznej wizji, szybko zostałem wysłany do zbadania tajemniczych wydarzeń na Wyspie Salomona, tuż u wybrzeży Bostonu. Krótko mówiąc: Zombie i Deep Ones. Powinienem był przewrócić oczami, ale było to dla mnie idealne wprowadzenie, ponieważ zarówno dziewica MMO, jak i miłośniczka survival horroru, a konieczność radzenia sobie z czymś znajomym w nieznany sposób była całkowicie odświeżająca (patrz też: Koudełka ).
Wszyscy na oblężonym komisariacie prosili o przysługę, a te przysługi zwykle polegały na zabijaniu potworów. Nie jestem obcy RPGom, ale to był pierwszy raz, kiedy brałem udział w walce na pasku zadań, a całe doświadczenie było rozłączne. Gry RPG korzystają z wolnego czasu, co jest przemyślanym kierunkiem bitwy, ale w świecie MMORPG wszystko odbywa się online i w czasie rzeczywistym, dając złudzenie wkładu gracza. Chociaż mój awatar pompuje nieskończone pociski w małą hordę, tak naprawdę klikam ikony w określonej kolejności poniżej, a właściwa kolejność jest kluczem do mojego przetrwania. Chciałbym myśleć, że wiele umarłem z powodu tego zwykłego upadku w kryzys egzystencjalny, ale tak naprawdę było to spowodowane moim brakiem awansu.
Później Dzikie bronie 3 , jestem przyzwyczajony do przerażającego grindowania. Ale pomimo tego, że Sekretny świat głosi, że zdobywa kolejne poziomy w inny sposób, kładąc nacisk na ekwipunek zmieniający statystyki, podobnie jak niedoceniany Rezonans Losu , nadal musisz grindować, aby uaktualnić. Wiedziałem, że Kill 10 Pigs, Now Kill 20 to kolejna niesławna cecha MMORPG, a głupi ja próbowałem utorować sobie drogę do końca gry. To tak, jakby znali mnie tak dobrze, kiedy musiałem zmierzyć się z eteryczną bestią, która ma więcej zer w HP niż moje konto bankowe. Ale szybko zauważyłem, że aby złagodzić ten ciężar, mój Doktor Kto -cosplaying zawsze trafiał w kamienie milowe EXP, a mini-questy były na wyciągnięcie ręki; tworząc w ten sposób jeszcze jedną mentalność w procesie.
Teraz rozumiem, dlaczego ludzie poświęcają swoje środki do życia World of Warcraft . Czasami zastanawiam się nad szybką sesją, wykonując zadanie poboczne przed wyjazdem na kawę do Starbucks. A oto sekret robienia dobrego Caramel Macchiato: nie ma żadnego, wszystkie smakują jak drogie gówno, niezależnie od tego, co robisz.
Czy martwię się uzależnieniem? Nie, wcale nie. Jeśli kiedykolwiek czytałeś mój Ciche Wzgórze Retrospektywa lub jednorazowe o grach filmowych, wtedy dowiesz się, że jestem świrem narracji. W obecnej formie traktuję Sekretny świat jak każda gra RPG dla jednego gracza, zanurzając się w fabułę i przeglądając ją do finału sezonu w Tokio. Szlifowanie po prostu zapewnia mi przejście przez główny wątek fabularny, w którym wysokiej jakości sprzęt jest niezbędny do postępu. Poza tym zadania są zajęte pracą z potworami o zmienionej skórce, turami śledczymi i mini-bossami, aby ich powstrzymać. To mówi, Sekretny świat jest pięknie zaprezentowany i wspaniale napisany. Szkoda, ku mojemu nowo odkrytemu rozczarowaniu, że ta druga część jest rutynowo ignorowana.
NPC mogą rozdawać zadania z poczuciem deja-vu, ale to ich naturalne monologi i interakcje pozwalają mi inwestować. Ich dialog płynie z suchego języka, ostry dowcip przecina dziwny kawałek melancholii, a prawie każdy, kogo spotykam, ma długą, paskudną historię bycia sobą. Jasne, misje są powtarzalne, ale powody, dla których zostali wysłani do środka lasu w celu eksterminacji gigantycznych owadów, są dość wciągające. Na samej Wyspie Salomona mieszka skłócone indiańskie plemię, fotoreporter Hunter S. Thompson, pijany i rozczarowany pisarz horrorów, wulgarny właściciel parku, chory dziekan, pozbawiony jakiejkolwiek samoświadomości, agenci rządowi zupełnie nie w ich głębi. plotkująca kotka i superzłoczyńca, który przypomina mi Russella Branda.
Wszyscy też nadrabiają samotne doświadczenie. Jestem pewien, że w pewnym momencie Sekretny świat roiło się od innych graczy i ogólne wrażenia były dla niego mniej wymagające. I chociaż izolacjonizm działa na upiorną atmosferę, oczywiście nadal tęsknię za łodzią. Kiedy spotykam innego gracza, są niesamowicie pomocni w ulotny i nieco nieśmiały sposób. Rozpoczęcie rozmowy po tym, jak ktoś uratuje twoją skórę, prawie zawsze jest niezręczne.
Dzięki za zabicie tej hordy, napisałem kiedyś na czacie, zanim niechętnie zapytałem: Hej, jak dołączasz do ludzi w tej grze?
Spodziewałem się najgorszego, będąc nowym facetem iw ogóle. Nie przeklinanie, tylko milczenie przed odlotem na hoverboardzie. Tak, zapomniałem wspomnieć o hoverboardach. Są rzeczą w Sekretny świat .
Ctrl+C, a potem zaproś, wyjaśnili, spoglądając na mój strój hipstera z Portland zza fajnych designerskich okularów przeciwsłonecznych. Dołączę do Ciebie na zaproszenie. Jakie misje wykonujesz?
Och, tylko te z college'u, odpowiedziałem.
Nastąpiła długa przerwa, wystarczająca, by powiedzieć, że nie mają ochoty tam wracać, po czym uciekli (bez deskorolki) i nigdy nie połączyliśmy się. Nie żeby miało to znaczenie, ponieważ faktycznie chciałem wziąć udział w raidzie, a to, jak odkryłem 80 godzin później, zostało zrobione przez Ctrl+V. Facet!
Obecnie dowodzę przykładem, rzucając się w wir walki o nowych walczących graczy. Jestem bardziej pewna tego, co robię, co sprawia, że ich cicha nieśmiałość jest jeszcze bardziej drażniąca. W tle dostrzegam tę parę templariuszy, skaczącą, trzymając się za ręce, żałując, że nie jestem ich niezręcznym trzecim kołem. Mimo to jest to lepsze niż unikanie lub zabijanie kogoś innego w wyznaczonym obszarze PvP, gdzie nie jestem do końca pewien, co mam osiągnąć. Może ma to związek z mniejszą niż zwykle społecznością, która chce utrzymać stabilne liczby, a może po prostu ze względu na typ fanów, których przyciąga, ale nikt nigdy nie okazuje się dupkiem i sprawia to, że te przemijające chwile są jeszcze bardziej specjalny.
W każdym razie w końcu zabiłem maga Russell Brand i wtedy sprawy stały się naprawdę dziwne. Fragmenty fabuły zaczęły się układać i uderzyło mnie, że kompletnie nie rozumiemy naszego wroga. Był większy, bardziej starożytny i abstrakcyjny niż niektóre inspirowane Cthulhu potwory na bostońskiej wyspie. Mój przewodnik nie przejmował się tym i wysłano mnie pakując się do Egiptu, aby wziąć udział w Świętej Potyczce lub dwóch.
Tym razem czułem się gotowy do zajęcia nowego obszaru. Jasne, wciąż uczyłem się o tym MMORPG, ale byłem też w pełni zaangażowany w sprawę. Wskrzesiłem we mnie ogień. W palącym słońcu planowałem kolejne misje, zastanawiając się, jak złota pustynia łączy się z gotyckimi nocami Transylwanii i ewentualnymi okropnościami Tokio.
utwórz tablicę ciągów w java
Nagle zaalarmował mnie znalazca grupy.
W końcu nadszedł czas, aby wziąć udział w moim pierwszym nalocie.