wlasciwie minigry final fantasy daja rade

Zejdź na dół do Złotego Spodka
Nie wiem, czy słyszałeś, ale Final Fantasy XVI wychodzi za kilka miesięcy, a producent Naoki Yoshida miał wiele do powiedzenia na ten temat. Yoshida wraz z reżyserem Hiroshi Takai, dyrektorem ds. walki Ryotą Suzuki i dyrektorem ds. lokalizacji Michaelem-Christopherem Koji Foxem odbyli bardzo interesującą rozmowę z Destruktoid . Naprawdę powinieneś iść to przeczytać.
Ale trochę bardziej interesuje mnie coś, co Yoshida powiedział w wywiadzie Gematsu . Podczas tego wywiadu Sal Romano z Gematsu zapytał, czy FFXVI zawierałby wszelkie lżejsze odmiany od pozornie dość ciężkiej głównej fabuły - coś w tym rodzaju Final Fantasy X to blitzball. Yoshida odpowiedział: „Mamy kilka bardzo mrocznych tematów, wokół których kręci się ta historia. Mamy kraje w stanie wojny – naprawdę nie możemy urządzać meczów blitzballa, kiedy ludzie zabijają się nawzajem”.

Hmm.
Nie zgadzam się.
Pozwólcie, że wyjaśnię coś, zanim się w to zagłębię: nie sądzę, żeby Naoki Yoshida, dyrektor ds Final Fantasy XIV , nienawidzi zabawy. Mężczyzna spędził ostatnią dekadę, kierując grą, która w 50% polega na zakończeniu świata, intensywności podbijania stawek i w 50% symulatorze przebieranek. FFXIV zawiera zabijanie bogów i wygłupy w równym stopniu. Wiem, że wielu ludzi słyszało już słowa Yoshidy i zdecydowało się przedstawić go jako tyrana przeciwko minigierom, który chce wymazać wędkarstwo z gier fabularnych. Nie sądzę, żeby to było uczciwe przedstawienie tego, co on tutaj mówi.

Biorąc to pod uwagę, nadal uważam, że to, co mówi, jest złe. Yoshida zdaje się to sugerować Final Fantasy XVI będzie zbyt ponure, aby utrzymać minigry; że przerwa na zagranie niektórych kart byłaby zbyt poważną przerwą tonalną dla gry. Ogólnie trudno mi w to uwierzyć. Final Fantasy VII , gra o ekoterrorystach powstrzymujących nieuczciwego członka korporacyjnej organizacji paramilitarnej przed zniszczeniem planety, ma ładną długą przerwę w środku, gdzie wszyscy jej bohaterowie udają się do parku rozrywki. Final Fantasy XV , gra o księciu uciekającym z rozdartego wojną kraju, zawiera jedne z najlepszych połowów w historii gier wideo.
jaki jest najlepszy system operacyjny Windows
Mnóstwo makabrycznych nie- Final Fantasy gry znajdują również miejsce na minigry. Wiedźmin 3 jest bardzo chwalony Gwent , oczko w Red Dead Redemption 2 — lista mogłaby ciągnąć się w nieskończoność. I wiele z tych gier jest obchodzonych specjalnie Do ich fenomenalne minigry.
Dlaczego je kochamy?
Za co kochamy minigry? I dlaczego, dokładnie, ktoś miałby być rozczarowany, kiedy oni nie pojawić się w grze? W końcu minigry nie są główną atrakcją. Jeśli chciałeś po prostu grać w karty, mogłeś dostać Gry klubowe: 51 światowych klasyków za około 30 dolarów taniej niż Final Fantasy XVI .
Myślę, że odpowiedź jest prosta: ludzie lubią być inwestowani w świat. Gdy gra przekroczy dwa tuziny godzin, jej duża, rozległa mapa może zacząć mniej przypominać ogromny świat, który wymaga ochrony, a bardziej irytująco duży skrawek ziemi, który wymaga przejścia. Odpoczynek sprawia, że ten świat coś znaczy. Przerwa na zagranie w potrójną triadę z nieznajomym lub rzucenie linii z trzema najlepszymi przyjaciółmi przypomina ci o tym, o co tak naprawdę walczysz. Final Fantasy XIV Klasy rzemieślnicze i zbierackie służą podobnemu celowi — chociaż nie są „minigrami” w tradycyjnym znaczeniu, są odskocznią od głównej pętli, która wzmacnia przywiązanie gracza do Eorzei.

Oczywiście nie grałem Final Fantasy XVI już. Może to niesamowicie przygnębiająca gra, w której nic nie jest warte oszczędzania, a poświęcenie czasu na pokera fantasy faktycznie zabiłoby ten klimat. Wątpię w to, ale wiesz, jest to możliwe. Myślę, że to bardziej prawdopodobne FFXVI zespół podchodzi do tej gry z nieco ograniczonym poglądem na to, jak może wyglądać mroczniejsza, bardziej ugruntowana historia fantasy ( Komentarze Yoshidy na temat różnorodności rasowej w grze na pewno nie pomogą).
Nadal jestem bardzo podekscytowany Final Fantasy XVI . Uwielbiam tę serię, a ostatnio zagłębiłem się w pierwszą grę reżysera Hiroshi Takai, Ostatnia pozostałość , która wydaje się całkiem dobra, mimo że nie zawiera w ogóle żadnych minigier. Mimo to czuję się trochę przeciwny pomysłowi, że w mrocznej historii nie ma miejsca na dywersję. Rzeczywistość jest często bardzo przygnębiająca, a my wciąż znajdujemy czas na zabawę Final Fantasy . Mam nadzieję FFXVI wciąż może mnie zachwycić, ale zawsze będę zwolennikiem minigry.