what is your favorite souls series boss 120331

Trudno wybrać tylko jedną
Wczoraj rozmawialiśmy o ulubionej walce z bossem From Software Director Hidetaki Miyazakiego z Dusze seria . Co ciekawe był to Stary Mnich z Dusze demonów , spotkanie, które zatarło granicę między wydarzeniem solo i wieloosobowym. Musiał walczyć o włączenie go do gry i cieszę się, że mu się udało, ponieważ wciąż jest to jedna z najbardziej wyjątkowych walk z bossami.
Nawet grając Dark Souls II oraz Krwiopochodne po napisaniu tej konkretnej karty pamięci myślę, że nadal będę musiał iść z Ornstein & Smough od pierwszego Mroczne dusze . Przyjrzyj się wyborom niektórych naszych pracowników i posłuchaj swoich własnych!
Chris Carter: Ornstein i Smough
Już jestem frajerem spotkań z humanoidami, więc taniec z dwoma najbardziej przerażającymi wojownikami w całym Lordran jest dla mnie idealną sytuacją. Pomaga to, że byli wystarczająco wytrwali w pokonaniu mnie, co doprowadziło do źródła większości moich zgonów we wszystkich Mroczne dusze .
Nie tylko walka była niezapomniana. Dotarcie do Anor Londo po raz pierwszy i zobaczenie jaskrawego kontrastu jasno oświetlonego nieba zapierało dech w piersiach i wydawało się krótkim wytchnieniem od trudnych obszarów, które nas czekały.
Stephen Turner: Demon Capra
Demon Capra mnie przestraszył. Wtedy zdałem sobie sprawę, że ma problem ze schodami. Po tym nie wydawał się zbyt przerażający. Również Moonlight Butterfly, ponieważ kazałem duchowej wiedźmie w wielkim kapeluszu wykonać całą ciężką pracę, podczas gdy ja kuliłem się w kącie.
Szczerze mówiąc, zrezygnowałem z Ziewającego Smoka i zatrzymałem się u bram Blighttown. Nigdy nie poszedłem dalej. Słyszałem, że wokół było dużo zatruć i było to trochę zaniedbane, więc wyobraziłem sobie, że wygląda dokładnie jak Swansea.
Occams: Gravelord Nito
Porozmawiaj o robieniu więcej za mniej?! Tylko wijąca się kula szkieletów noszących ciemność jak płaszcz. I jego ręka kończy się tą nikczemną kosą. Jak na tak prosty projekt, daje piękne poczucie strachu i mocy.
Od Software mógł uczynić Nito jakimś nieumarłym lordem i pójść ozdobną drogą. Zamiast tego skupili się na uczynieniu z niego pierwotnej siły natury. Dla mnie to podnosi Nito do jednego z najbardziej zapadających w pamięć projektów w serii pełnej niesamowitych bossów.
Mike Martin: Demon azylu
Spotkanie z nim po raz pierwszy nadało ton grze i pokazało, na co cię czeka. Jego rozmiar, jego projekt i jego ruchy wydawały się być zaprojektowane tak, aby onieśmielać.
To wcale nie jest trudna walka, ale naprawdę wciągnęła mnie w świat. Od chwili, gdy spadł ze swojego podobnego do kurczaka lotu, wymachując młotem, niszcząc filary, wiedziałem, że to gra, która mnie pochłonie i będzie dla mnie wyzwaniem.
Najlepszy samouczek w historii.
Ben Davis: Rycerz Wieży
Myślę, że Rycerz Wieży z Dusze demonów zawsze będzie moim ulubionym Dusze boss, chociaż kilku innych bossów z późniejszych gier, takich jak Sif i Looking Glass Knight, jest całkiem blisko. Rycerz z Wieży był drugim Dusze szef, z którym kiedykolwiek walczyłam, a to wszystko dzięki niemu się zakochałam Demona i ogólnie seria.
Rycerz Wieży bił mnie na miazgę tak wiele razy, że nie chciałem już grać w tę grę, ale wszystko w bitwie (poza przegraną) było tak niesamowite, że nie mogłem przestać o tym myśleć. Muzyka, czysta skala gigantycznego rycerza, świadomość, że mogę umrzeć w jednej chwili, jeśli popełnię choćby najmniejszy błąd… coś w tym wszystkim sprawiło, że poczułem, że to gra, którą muszę przejść, gra, którą chciałbym kocham, jeśli kiedykolwiek będę w stanie to opanować. I tak wróciłem i ostatecznie pokonałem Rycerza z Wieży i od razu się w nim zakochałem Dusze demonów .
Nic Rowen: Czarny smok Kalameet
Jest więcej bossów obdarzonych wyobraźnią (Smough i Ornstein), tych z lepszą atmosferą (Nito, Gwyn) i lepszymi ścieżkami dźwiękowymi (Seath), ale Kalameet jest jedynym smokiem, z jakim kiedykolwiek walczyłem w grze wideo, który faktycznie miał ochotę walczyć z smok .
Po obejrzeniu Kalameeta, który oblał całe pole bitwy czarnym płomieniem, porwał życie poszukiwacza przygód szybkim machnięciem ogona lub przebił tarczę rycerskiej wieży nieubłaganymi, rozrywającymi pazurami, który mógłby kiedykolwiek wrócić do apatycznych, unoszących się smoków Skyrim a nawet nieruchomy Smoczy Bóg Dusze demonów ?
Jordan Devore: Gwyn, Władca Pogorzelisk
Gdy przepychasz się przez mgłę prowadzącą do pokrytej popiołem domeny Gwyna, Gwyn jest w oddali, cierpliwie czekając. Wszystko sprowadza się do tego. Ponura muzyka rozbrzmiewa, a Lord of Cinder szarżuje na ciebie, kończąc potężnym skokiem z ognistym mieczem wycelowanym w twoją klatkę piersiową.
co mogę zrobić z C ++
Po walce i zabiciu tak wielu ogromnych bossów, którzy na pierwszy rzut oka wyglądali przerażająco, ale ostatecznie byli niezdarni lub łatwi do odczytania, Gwyn onieśmielał. Nie jest dużo większy od ciebie, ale jest szybki i wytrwały. Dla mnie najtrudniejszą częścią tego pojedynku nie było wyczucie czasu poszczególnych bloków, przewrotów czy ciosów mieczem w momentach bezbronności – przez całą walkę zachowano spokój.
A kiedy w końcu zabiłem Gwyna wiele prób później, wszelkie odczuwane przeze mnie zadowolenie zostało szybko zastąpione innym uczuciem: poczuciem winy. From Software w jakiś sposób sprawiło, że poczułem się winny za zabicie ostatniego bossa.
Kyle MacGregor: Rycerz Wieży
Spotkanie z Rycerzem Wieży to zdecydowanie najbardziej niezatarty moment, jakiego doświadczyłem w grze From Software. Samo przekroczenie ścieżek z potężnym wojownikiem oznacza szarżę przez most, patrolowany przez gigantycznego ziejącego ogniem smoka i małą armię ludzi uzbrojonych po zęby w kusze i inne narzędzia śmierci. I wcale nie jest łatwiej po dotarciu do końca kolejki. Rycerz z Wieży to całkowicie masywna, imponująca postać. Stoi na dwóch piętrach, witając graczy tupnięciem swojego kolosalnego sollereta i nieprzeniknionej tarczy wieży. Za jego plecami chichocze podobny do klauna mężczyzna, gdy dziesiątki kuszników flankują gracza z okolicznych murów obronnych.
Figurki bitewne będą krótkie, w których gracz albo zostaje podziurawiony bełtami z kuszy, albo spłaszczony pod butem behemota. Potem włącza się muzyka. To niesamowita pieśń, której towarzyszą niepokojące klaksony i smyczki, które potęgują nastrój. To wstrząsające. Śmierć wydaje się prawie pewna. Bardziej niż przed Falangą, Rycerz Wieży nadaje ton temu, czego gracze mogą oczekiwać od Dusze demonów i reszta serii. To nie jest uczciwa walka. Nie jest w najmniejszym stopniu. Ale jeśli zachowasz rozsądek i będziesz wytrwały, w końcu odniesiesz sukces. To niesamowite wyzwanie, ale całkowicie do pokonania. A to zwycięstwo jest tym słodsze o twoje trudy.