transformers beast wars 119390
jak wydrukować tablicę w odwrotnej kolejności java

Tryb pojazdu! Tryb bestii! Tryb pojazdu! Tryb bestii! Tryb pojazdu!
Jedyne, o czym wiem Transformatory jest to, że jest to seria półgodzinnych reklam, które są czasami przerywane większą liczbą reklam. Nie chodzi o to, że nie byłam w odpowiednim wieku na zabawki, po prostu nie znałam nikogo, kto dorastał, kto by się nimi zainteresował. Za każdym razem, gdy łapałem odcinek w telewizji, po prostu mnie to myliło. I trwało to aż do Wojny bestii spinoff miał miejsce w latach 90. i wyglądał jak wczesne animowane bzdury 3D. Nadal nie mogłem zrozumieć fabuły.
W dzisiejszych czasach za każdym razem, gdy patrzę na streszczenie, oczy mi się rozmywają, mdleję i budzę się nago w innym mieście z większą liczbą pytań niż odpowiedzi.
Jedyny powód, dla którego zagrałem w 2000 roku, elokwentnie nazwany Transformatory: Wojny bestii: Transmetale to dlatego, że jestem chorobliwie zafascynowany ekskluzywnymi tytułami do wypożyczenia Blockbuster N64. Ten nie został wypożyczony, czego nie rozumiem, ponieważ wystarczy jeden weekend, aby zostać pokręconym przez zawarte w nim upiorne horrory.
Jak powiedziałem, nie mam najmniejszego pojęcia co Wojny bestii chodzi o. Podobno dzieje się to w przyszłości oryginału Transformatory serial, a może też na innej planecie? Przedstawia Maximals i Predacons walczących z jakiegoś powodu. Są też najwyraźniej potomkami Autobotów i Decepticonów i jestem pewien, że ktoś może mi wyjaśnić, w jaki sposób roboty mogą mieć rodowód, ale wiesz co? Myślę, że jestem szczęśliwszy nie wiedząc.
Z tego, co pamiętam z serialu, dotyczyło to tych robotów walczących na świecie, który był w większości brudny. Każdy obraz, który utkwił mi w głowie, rozgrywa się w dolinie szarej skały. Więc fajnie, że Transformatory: Wojny bestii: Transmetale (tak, zamierzam to przeliterować za każdym razem) udaje się uchwycić tego ducha, ponieważ każda arena jest po prostu brzydka i pozbawiona cech.
Co więcej, poziomy są nieskończone i płaskie. Wszystkie mają nieco inne kolory i mają różne rzeczy w tle. Tła są wyjątkowe, ponieważ zawierają najbardziej przyprawiające o mdłości przewijanie paralaksy, jakie widziałem od dłuższego czasu. Żadne z nich tak naprawdę się nie synchronizuje, więc wpatrywanie się w nie przez jakiś czas jest dezorientujące.
Tworzenie kopii zapasowej na chwilę, Transformatory: Wojny bestii: Transmetale to gra walki jeden na jednego. To jednak nie wystarczy, aby to opisać, więc spróbuj wyobrazić sobie grę walki, która wymaga najmniejszego wysiłku. To gra, którą trudno opisać jako taką.
Choć gatunek ten zazwyczaj kojarzy się z chwytaniem, pociskami i atakami z powietrza, musisz zmienić swoje oczekiwania. Nawet jeśli dodam, że jest w płaszczyźnie 3D, musisz wymazać myśli Virtua Fighter lub Krawędź duszy z twojego umysłu. Jeśli nawet Xena: Wojownicza księżniczka: Talizman losu Przyszło mi do głowy, że wciąż nie jesteś wystarczająco głęboko w wilgotnych dołach rozpaczy. Czy grałeś Ballz 3D ? Przepraszam, jeśli tak, ale szczerze to najbliższa obrzydliwość, jaką mogę umieścić obok Transformatory: Wojny bestii: Transmetale , a nawet wtedy uważam, że jesteśmy zbyt charytatywni.
Wyobraź sobie bijatykę, w której zespół programistów postanowił nie robić absolutnego minimum. Grappling? Zbyt trudne. Specjalne ruchy? Zbyt trudne do zaprogramowania. Wykrawanie? Z tym budżetem? Nie, otrzymujesz zestaw ataków pociskami, aby lobować w przeciwnika. W większości trafiają do celu, ponieważ nie ma systemu namierzania. Ma mniej strategii niż ta stara gra karciana, War.
Och, ale czekaj! To jest Transformatory gra, więc wojownicy muszą się zmienić, prawda? Tak! Jestem tak samo zaskoczony jak ty.
Jeśli jednak spodziewasz się, że to zapewni jakąkolwiek głębię grze, najwyraźniej do tej pory nie słuchałeś. Każda transformacja — tryb robota, tryb bestii i tryb pojazdu — zapewnia po prostu inny zestaw pocisków, którymi można rzucać w przeciwnika. Niektóre są lepsze od innych, a przez lepsze mam na myśli łatwiejsze do spamowania.
Sztuczna inteligencja to coś wyjątkowego. Powiedziałbym, że wygląda na to, że przeciwnicy po prostu zacierają guziki, ale to nie wystarczy. Walczą w udręce, aby rozgryźć sterowanie w grze, w której są uwięzieni. Każdy atak wygląda losowo, ponieważ nieustannie przełączają się między trzema trybami gry. To jak bycie uwięzionym w windzie z kimś, kto próbuje rozgryźć kod śmiertelny w Mortal Kombat szczęśliwie. Boję się zostawić wkład podłączony do mojego N64 w nocy z obawy, że mój dom zostanie wypełniony torturowanymi krzykami AI próbującej uciec z krzemowego więzienia.
Najlepszą techniką, jaką możesz tutaj opracować, jest po prostu pomieszanie sztucznej inteligencji, co nie jest trudne. Miałem duży przebieg, biegając wokół nich, oddając strzały samonaprowadzające. Próbują odpowiedzieć ogniem, ale zwykle nie są w stanie, ponieważ nie wiedzą, co robią przyciski. Czasami po prostu zaczną się obracać, głośno ogłaszając tryb pojazdu, tryb bestii, tryb pojazdu, tryb bestii, jakby właśnie zaczęli uderzać kontrolerem o podłogę z frustracji.
Nawet jeśli umieścisz innego gracza za kontrolerem – czego nie zrobiłem, ponieważ jestem zbyt miłosierny – nadal masz grę, w której umiejętności nie są wymagane. Znajdź najlepszy pocisk swojego bota i zacznij lobbować. Jeśli drugi gracz odkryje, że jest przycisk blokowania (dostępny tylko w trybie robota), zmień tryby i wypróbuj inny przycisk.
Jest też kilka bonusów. Jest ta dziwna mini-gra o strzelaninie, w której po prostu wciskasz przyciski, aby uciec przed eksplozjami, i standardową walkę, ale wszyscy są zgnieceni. Wszystko, co mogę o nich powiedzieć, to to, że myślę, że są lepsze niż nic, ale tylko marginalnie.
Do wyboru jest osiem znaków plus dodatkowe cztery, dla których kod jest przynajmniej łatwy do zapamiętania. Jeśli uda ci się przejść grę bez przegrywania meczu, możesz również walczyć z Megatronem X. Ma dwa paski zdrowia, co wydaje się tanie, ale jego mózg pracuje tak samo słabo jak wszyscy inni.
Transformatory: Wojny bestii: Transmetale to właśnie taki niesamowicie leniwy produkt. Śmiałem się, kiedy kredyty przetoczone i nie ma na liście ani jednego członka zespołu kreatywnego. Nikt nawet nie chciał wziąć odpowiedzialności za grafikę gry. Wymieniono personel produkcyjny i zespół lokalizacyjny i to wszystko. To może być pierwszy raz, kiedy to widzę. Wielu japońskich programistów zostało zmuszonych do używania pseudonimów w napisach końcowych, aby nie mogły zostać przechwycone przez inne firmy, ale po raz pierwszy widzę to, w którym ludzie, którzy pracowali nad grą, nie chcieli być związani.
Była też wersja PS1 Transformatory: Wojny bestii: Transmetale i było zupełnie inaczej. To też nie jest świetna gra, ale w rzeczywistości działa jak spójny produkt. Wersja N64 jest całkowicie oszałamiająca. To nawet nie wydaje się prototypem, bardziej wydaje się, że ktoś nie chciał płacić za studio, aby je dla nich rozwijać, więc po prostu przekazali projekt swojemu siostrzeńcowi.
Aby zobaczyć poprzedni Weekly Kusoge, sprawdź ten link!