review ghostbusters 118194

Czy niepokoją Cię dziwne odgłosy w środku nocy? Czy odczuwasz strach w swojej piwnicy lub na strychu? Czy ty lub twoja rodzina widzieliście kiedyś zjawę, widmo lub ducha?
Jeśli odpowiedź brzmi tak, profesjonaliści, pogromcy duchów, poleciliby, abyś natychmiast do nich zadzwonił. Na szczęście w dzisiejszych czasach są one bardzo dostępne dzięki wieloplatformowej grze, Pogromcy duchów: gra wideo . Przeczytaliśmy kilka przemyśleń na temat wersji gry na Xbox 360 i PS3, ale co, jeśli chcesz lub musisz wypędzić złe duchy za pomocą konsoli Nintendo Wii?
Nie bój się, ponieważ nowicjusze pogromcy duchów, Ashley Davis i Anthony Burch, są gotowi ci uwierzyć. Grali przez całą grę, aby pomóc ci w potrzebie. Pierwszy recenzent daje jej podejście do gry bez wpływu innych wersji (chociaż ona jest pracując nad ich przejściem), podczas gdy drugi analizuje, jak różne wersje stosują się, grając w pełni w obie domowe gry na konsole (ma zbyt dużo czasu na swoich rękach).
pytania i odpowiedzi do wywiadu Salesforce dla doświadczonych programistów
Uderz w skok, aby zobaczyć ich myśli i czy nadal cytują film przez cały czas recenzji (nie mogą na to poradzić, są frajerami).
Pogromcy duchów: gra wideo (Wii)
Deweloper: Red Fly Studio
Wydawca: Atari
Wydany: 16 czerwca 2009 r.
Sugerowana cena producenta: 39,99 USD
Ashley Davis
Wszystkie różne wersje Pogromcy duchów: gra wideo to najbliższa rzecz, do jakiej kiedykolwiek dojdziemy Pogromcy duchów 3 , a fani nieruchomości powinni się cieszyć z jej obecności, ponieważ jest to jedna z bardziej solidnych gier filmowych, jakie kiedykolwiek powstały. Chociaż wersja na Wii wydaje się bardziej grywalna przez pięć godzin Pogromcy duchów kreskówka niż cokolwiek innego, co nie czyni go mniej zasługującym na miano franczyzy.
Emituje wiele tych samych nostalgicznych wibracji, które jego materiał źródłowy ma przez ostatnie 20 lat, z kilkoma świetnymi dialogami i nową fabułą, która mogłaby zostać zgrana bezpośrednio z innego sequela filmu. Odnotowano wiele wizyt w znajomych miejscach, a wiele twarzy, które można zobaczyć, to te, które wszyscy widzieliśmy wcześniej, ale ponieważ nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji walczyć u boku Pogromców Duchów, wszystko znów wydaje się nowe. Sztuczna inteligencja stojąca za załogą Pogromcy duchów nie jest najlepsza w historii, ale całkiem nieźle radzi sobie z pomaganiem wielkim tłumom wrogów i nie wchodzeniem w drogę. Gra jest podzielona na kilka małych fragmentów historii, z walką z bossem i powrotem do siedziby co trzy poziomy. Dzięki temu wszystko jest bardzo łatwe do podniesienia i odłożenia w czasie wolnym.
Sterowanie jest tak proste, jak to tylko możliwe. Poruszasz się Nunchuk, celujesz Wiimote i naciskasz B, aby strzelać. D-pad przewija trzy różne bronie (Blast Stream, Slime Blower, Shock Blast) i miernik PKE. Każdy z nich ma drugorzędną funkcję, którą można wykonać, naciskając A. Krzywa uczenia się potrzebna do zostania świetnym Pogromcą duchów wcale nie jest stroma, co ułatwia każdemu wskoczenie i zabawę tak, jakby wszyscy niszczyli duchy ich życia.
Być może najlepszą częścią gry jest to, że w całość można grać w trybie kooperacji. Znajomy może dołączyć do akcji na podzielonym ekranie za każdym razem, gdy rozpoczniesz nową grę, kontynuujesz zapisaną grę lub wrócisz do poprzedniego poziomu. Bieganie, łapanie duchów i rozwiązywanie zagadek przy użyciu różnych broni jest całkiem zabawne, zwłaszcza jeśli masz przyjaciela, z którym możesz to zrobić. Oprócz pomagania sobie nawzajem, możecie oszukiwać się nawzajem i przecinać swoje strumienie (to oczywiście skutkuje instadeath) tylko dla kopnięć. Niestety gra nie pozwala drugiemu graczowi oddalić się zbyt daleko od pierwszego, co utrudnia rozdzielenie i zadawanie większych obrażeń. na większych mapach. Poza tym gra jest bardzo dobrze dostosowana do dwóch graczy, z wystarczającą liczbą wrogów i rzeczy do zrobienia dla wszystkich. Daje nawet zwroty każdemu graczowi, gdy uderzają w ten sam straszak.
Chwila Pogromcy duchów to ogólnie dobre czasy, gra ma swoje wady. Wystąpiło kilka drobnych problemów ze świetnym schematem sterowania w grze. Jak zwykle w grach na Wii, problemy te dotyczą kilku akcji, które są przypisane do kontrolek ruchu. Miałem pewne problemy z zarejestrowaniem w grze moich ruchów w górę iw dół. Lewy i prawy były trochę lepsze, ale ruch w dół jest potrzebny, aby przejść przez niektóre łamigłówki pod koniec gry. Moje problemy z podniesieniem filmów sprawiły, że te porcje były o wiele trudniejsze i frustrujące, niż musiały być, ale na szczęście była tylko jedna lub dwie sytuacje, w których ten problem wystawiał na próbę moją cierpliwość.
Jednym z bardzo małych problemów z samą rozgrywką jest to, że w większości sytuacji bojowych nigdy nie ma zachęty do używania czegokolwiek innego niż Blast Stream, a łamigłówki, które wykorzystują inne, nie są strasznie zróżnicowane. Przez lepszą część gry używałem Blast Stream i jego drugorzędnego, Boson Dart. Ta druga broń jest trochę też potężny, wyrzucający dużą część zdrowia każdemu przeciwnikowi, z którym się spotkasz. Chciałbym trochę bardziej zróżnicować użycie broni zarówno w walce, jak i poza nią, choćby po to, by walka nie stała się przestarzała.
Od niskiego (pod względem mocy) Slimera po największe upiory, wszystkie duchy w grze muszą zostać osłabione, zmiażdżone, a następnie przywiązane do standardowej pułapki na duchy, rzuconej przez naciśnięcie przycisku Z. Niektórzy wrogowie potrzebują na początek odrobiny oblania szlamem lub ciemną materią, ale inne bronie nigdy nie są używane dłużej niż kilka sekund przed powrotem do starego trybu gotowości. Jest niewiele fajnych łamigłówek z wykorzystaniem pozostałych dwóch broni, ale naprawdę mogli zrobić o wiele więcej fajnych rzeczy, aby lepiej zintegrować je z rozgrywką. Z kolei miernik PKE jest bardzo intuicyjny i użyteczny. Gdy jest wyposażony, po prostu prowadzi cię do najbliższej nadprzyrodzonej aktywności. Naciśnięcie przycisku A wyposaży Cię w gogle PKE, umożliwiając wyraźne zobaczenie zjawisk paranormalnych wokół Ciebie. Może to być ukryty duch, przedmioty, z którymi można wchodzić w interakcję, słabe punkty bossa, a nawet niewidzialne platformy, które wbijają się w rzeczywisty świat przez Ghostworld.
Walki z bossami również pomagają w utrzymaniu interesujących rzeczy. Jasne, że na końcu wszyscy są wciągnięci w pułapkę, ale proces osłabienia różni się cudownie między jednym a drugim. W jednej walce z bossem gracz musi wystrzelić w niego pociski bossa, a następnie wyrwać jeden z wielu jego języków strumieniem przechwytywania, gdy się regeneruje. W innym zranić bossa można jedynie niszcząc siatkę zabezpieczającą pod nią i strącając go ze ściany, powodując, że mocno uderzy o ziemię. Każdy z nich korzysta również z innej broni. Większość walk z bossami to świetna nagroda za przejście przez dany obszar, tym bardziej, jeśli znudzi ci się ta sama stara piosenka i taniec po drodze.
Zdecydowanie największą irytacją są przedmioty kolekcjonerskie w grze, które są stronami z Przewodnika Tobin's Spirit, które są rozrzucone po każdym poziomie. Za każdym razem, gdy wybierzesz jedną z tych stron, niezależnie od tego, czy jesteś w trakcie walki, czy nie, ekran przełącza się na Przewodnik, aby pokazać Ci, co znajduje się na stronie, którą właśnie znalazłeś. Nie ma powodu, aby ten ekran pojawiał się za każdym razem, gdy pojawia się nowa strona, gdy w dowolnym momencie można uzyskać dostęp do przewodnika z menu pauzy. To wyrzuca cię z akcji na nic. W końcu zacząłem całkowicie unikać zbierania stron, ponieważ nie są one zbyt przydatne poza 100-procentowym wypełnieniem.
Od strony graficznej nie ma tu nic specjalnego poza ładnym, kreskówkowym stylem postaci (chociaż projekty mają wątpliwe pochodzenie ). W najlepszym razie gra wygląda tak, jakby należała do Playstation 2, a to naprawdę szkoda, o ile lepiej można i zostało zrobione na Wii. Istnieje również zauważalne spowolnienie podczas walki z wieloma odradzającymi się, latającymi wrogami, co zdarza się kilka razy pod koniec gry. Partytura pochodzi prosto z filmów, ale nie jest zbyt zróżnicowana. Z drugiej strony dialogi są humorystyczne, a głos grający na najwyższym poziomie (z wyjątkiem utworu Alyssy Milano, który jest raczej nieinspirowany). Niektóre wiersze różnią się od tego, co jest wypowiadane w napisach, przypuszczalnie po to, aby gra była bezpiecznie osadzona w jej ocenie E. Jest wystarczająco dużo odniesień i znajomych linii zgrupowanych z kilkoma świetnymi nowymi cytatami, aby zachwycić każdego fana.
Wersja na Wii Pogromcy duchów: gra wideo w żadnym wypadku nie jest idealną grą, ale jest to świetna adaptacja filmu do gry oraz bardzo zabawny i zabawny sposób na spędzenie czasu ze starymi przyjaciółmi, jeśli jesteś posiadaczem Wii Pogromcy duchów kochanek. Ponieważ to jest bardzo gra wideo oparta na postaciach i fabule, jeśli nie jesteś fanem filmów ani ich humoru, możesz nie być tak tolerancyjny wobec łatwej i nieco powtarzalnej rozgrywki, jak ci, którzy kopią postaci i historię. Intuicyjna rozgrywka, ciekawe walki z bossami i umiejętność kooperacji to plusy dla wszystkich graczy, a łatwy poziom trudności i krótka długość gry to tylko niektóre z minusów. To może być zakup dla największych Pogromcy duchów fanów, ale zdecydowanie polecam tę grę jako wypożyczenie dla większości.
Wynik : 6
Antoniego Burcha:
Jako ktoś, kto grał w wersji 360 Pogromcy duchów dwa razy w ciągu tygodnia, nie mogłem się powstrzymać od ciągłego porównywania wersji Wii z tym wszystkim podczas mojej pojedynczej rozgrywki. W końcu jedna wersja wydała mi się bardziej satysfakcjonująca niż druga — ale nie przez dużo .
Za każdym krokiem naprzód, który wersja Wii wyprzedza swój odpowiednik 360, niestety cofa się o kolejny krok. Na przykład w wersji 360 późniejsze poziomy zawierały źle zaprojektowane sekcje bojowe wymagające restartu, w których cała drużyna może zostać wymordowana w mgnieniu oka. Wersja Wii jest znacznie łatwiejsza na normalnym poziomie trudności i łagodzi frustrację związaną z ciągłą, niesprawiedliwą śmiercią, ale kosztem tego, że staje się nieco nudna i zbędna w ostatnich misjach gry. Naprawdę nie mogę zliczyć, ile razy wszedłem do pokoju, tylko po to, by drzwi zostały zamknięte przez magiczną siłę, która odmówiła ich otwarcia, dopóki nie złapałam każdego ducha w pokoju. Projekt poziomów i struktura progresji są prawie całkowicie różne w zależności od wersji: całe sekcje z poziomów New York i Ghostworld zostały całkowicie usunięte z wersji Wii, a wiele poziomów, które dzielą obie wersje, zostało znacznie zmniejszonych na Wii . Samo w sobie niekoniecznie jest to coś dobrego lub złego (chociaż naprawdę tęsknię za poziomem Super Pułapki tuż przed walką w Stay Puft); to poprostu różne .
Wersja Wii słabo kredytowane styl artystyczny nie tylko skutecznie obejmuje ograniczenia techniczne Wii, zachowując jednocześnie niezbędne Pogromcy duchów czuć, usuwa również jedną z najbardziej rażących wad wersji 360 i PS3 — dialog Billa Murraya. Kiedy Peter Venkman wyglądał jak zwykły koleś, jego przesadne kwestie wydawały się wymuszone i irytujące. Kiedy Peter Venkman wygląda jak kreskówkowa wersja jego dawnego ja, jego kwestie w jakiś sposób działają znacznie lepiej. Kilka cytatów Venkmana, które początkowo sprawiły, że przewróciłam oczami, tym razem wywołało uśmieszek. Kompromis polega na tym, że rysowany w grze Ray Stantz bardziej przypomina gadającego pieczonego ziemniaka niż Dana Aykroyda.
Warto jednak zauważyć, że wszystkie seksualne insynuacje Venkmana – oba – zostały wycięte, aby utrzymać ocenę E. Wszystko w porządku, ponieważ w wersji na Wii jest wiele nowych i alternatywnych dialogów, których nie znajdziesz nigdzie indziej, prawie wszystkie są dobre.
Wersja 360 koncentrowała się znacznie bardziej na walce, często na jej niekorzyść — w połowie gry gra wydawała się niezwykle podobna do każdej innej strzelanki z perspektywy trzeciej osoby, którą można nazwać. Wersja na Wii, z drugiej strony, kładzie znacznie większy nacisk na łamigłówki opisane powyżej przez Ashley. Podczas gdy wersja 360 może używać tylko broni takiej jak Stasis Stream, aby ułatwić proces niszczenia duchów, wersja na Wii w pewnym momencie kazała Davisowi i mnie biegać przez korytarz zrobiony z ogromnych, obracających się kół zębatych, które można było przebyć tylko dobrze czasowe wybuchy z naszego protonowego promienia zamrażania. Kilka łamigłówek jest naprawdę pomysłowych i często bardziej interesujących niż wiele powtarzających się walk, które wypełniają drugą połowę wersji 360.
To też dobrze, bo większość walk na Wii Pogromcy duchów jest nudne i niesatysfakcjonujące. Nie zrozum mnie źle, czuję Świetnie rozerwać środowisko za pomocą sterowanego czujnikiem podczerwieni pakietu protonowego i umiarkowanie satysfakcjonujące wyrzucić pułapkę, przytrzymując przycisk Z i machając ręką do przodu. Główny problem polega na tym, że prosty proces rozwalania ducha nie jest ani w przybliżeniu tak atrakcyjny ani szybki, jak w innych wersjach gry. Po wyrządzeniu wystarczającej ilości obrażeń zjawy za pomocą pakietu protonów, duch może zostać zakwestionowany. W wersji 360 oznacza to, że możesz zacząć naciskać spust L, aby w dowolnym momencie wbić go w ściany i podłogi, aż poczujesz, że masz ochotę wciągnąć go w pułapkę.
W wersji na Wii oznacza to, że musisz zagrać w niezbyt interaktywną grę Simon mówi. Na duchu pojawia się duża czerwona strzałka, która mówi, żebyś uderzył go w prawo, więc przesuń Wiimote w prawo. Potem krótka przerwa. Pojawia się kolejna czerwona strzałka, która mówi, żebyś uderzył go w innym kierunku, a jeśli nie przesuniesz Wiimote we właściwy sposób, nic się nie stanie, a obrażenia nie zostaną zadane. Po tym, jak w końcu zmniejszysz zdrowie ducha, po prostu przesuwasz go w pobliżu pułapki, aby automatycznie go złapać. Nie ma satysfakcjonującej walki, aby utrzymać ducha w stożku światła emanującego z pułapki, gdy powoli w nią schodzi, tak jak w wersji 360 — po prostu wpada w pułapkę i znika.
Po kilku godzinach rozrabiania zacząłem lamentować na widok każdego nowego ducha. Musiałem czekać, aż gra powie mi, kiedy byłem dozwolony uderzenie ducha było tak niezgrabne i nie angażujące, że w pewnym momencie jęknęłam głośno, gdy cztery duchy pojawiły się znikąd. Podczas gdy niektóre poziomy Wii są bezsprzecznie lepsze niż te 360 – szef Ghostworld jest o wiele lepszy i właściwie wykrzyknąłem, to niesamowite! po obejrzeniu interpretacji legowiska kobiety pająka w wersji na Wii — gra o nazwie Pogromcy duchów nie powinien, w idealnym przypadku, sprawiać, że obawiam się samego aktu rozwalanie duchów .
Spółdzielnia w Pogromcy duchów Wii jest o wiele bardziej satysfakcjonujące niż gra online dostępna w innych wersjach. Davis i ja nieustannie przecinaliśmy nasze strumienie dla zabawy (spróbuj wyobrazić sobie, że całe życie, jakie znasz, zatrzymuje się natychmiast, a każda cząsteczka w twoim ciele eksploduje z prędkością światła), a ja często czerpałem sadystyczną przyjemność ze spowalniania jej za pomocą pistoletu na szlam, ilekroć możliwy. Jeśli chodzi o grę wieloosobową, w obu grach brakuje czegoś, co wydaje się absolutnie konieczne; to od Ciebie zależy, czy cenisz lokalną kampanię kooperacyjną bardziej niż online, wolny od fabuły tryb dla wielu graczy.
Gdyby nie niefortunna mechanika krachów, nie dałoby mi się określić, czy Pogromcy duchów ponieważ Wii było lepsze lub gorsze od innych, ładniejszych wersji, które były oferowane. Wersja na Wii wykorzystuje alternatywne bronie w bardziej pomysłowy, spójny i skoncentrowany na łamigłówce sposób. Zawiera sporo nowych, zabawnych dialogów i jeden lub dwa poziomy, które bezsprzecznie przebijają swoje 360-tki. W końcu jednak niezwykle satysfakcjonujący akt zmuszenia ducha do uległości — ta jedna mechanika rozgrywki w wersjach 360 i PS3 absolutnie przybity — została zastąpiona żmudną i rozczarowującą minigrą Simon Says, powtarzaną w nieskończoność przez pięć godzin gry. Wersja na Wii ma wiele do zaoferowania i gorąco polecam wypożyczenie jej, jeśli nie masz PS3 lub 360, albo jeśli nadal masz ochotę na trochę więcej Pogromcy duchów akcja po skończeniu pozostałych wersji. Szkoda tylko, że jeśli chodzi o wersję Wii, biust nie sprawiają, że czuję się dobrze.
Przysięgam na Boga, nie powiem tego ponownie przez kolejne sześć miesięcy.
Pobieranie biblioteki standardowej c ++
Wynik : 5,5
Wynik końcowy: 5,75 — Przeciętny (5 to ćwiczenie w apatii, ani stałe, ani płynne. Niezupełnie złe, ale też niezbyt dobre. Po prostu trochę meh, naprawdę.)