od teraz bez poczucia winy korzystam z przewodnikow po grach

Nie ma nic złego w odrobinie wskazówek
Nie jest tajemnicą, że gry stają się coraz dłuższe i większe niż kiedykolwiek wcześniej. „Setki godzin treści” jest teraz zaletą niektórych z największych tytułów AAA, a dla kogoś, kto już ma problemy z nadrobieniem swoich zaległości w odpowiednim czasie, ogromne, wielotygodniowe/miesięczne przedsięwzięcia mogą czasem być bardziej przytłaczające niż oni są ekscytujący. Brać God of War Ragnarok , Na przykład. To nie jest gra, w którą naprawdę mogę teraz grać, ale z drugiej strony mój współlokator właśnie skończył grę.
Oboje pracowaliśmy w branży przez jakiś czas, więc granie jest czymś w rodzaju wspólnego zajęcia w naszym domu. Nasze wspólne PS5 znajduje się w salonie, więc często siadamy razem i patrzymy, jak druga osoba gra w mecz. Mogłem obejrzeć większość jej rozgrywki i cieszę się, że to zrobiłem, ponieważ ta gra jest tak wielka, że nie sądzę, żebym miał energię, aby przejść przez pierwszą Krainę od teraz.

Jako pół-ukończony, mój współlokator był zdeterminowany, aby zszyć jak najwięcej zadań pobocznych, ale zaczął być sfrustrowany samym rozmiarem mapy. Nawet gdy gra wskazała jej ogólny kierunek, co nie zawsze tak jest na początku, przekazała, że wciąż ma trudności ze znalezieniem wielu przedmiotów kolekcjonerskich lub celów pobocznych. Ponadto powiedziała, że nie chce spędzać dodatkowych godzin na szukaniu opcjonalnej zawartości, ponieważ gra już była Więc na początek długo.
Doszło do tego, że w końcu podniosła ręce i powiedziała coś w stylu: „Już mnie to nie obchodzi, szukam przewodnika”. Szybko poczułem potrzebę zapewnienia jej, że zrobienie tego jest w porządku, wszyscy to robią, co następnie wywołało dyskusję, dlaczego czujemy potrzebę usprawiedliwienia się w korzystaniu z tych przewodników.
Bez względu na grę, korzystanie z przewodnika jest zawsze ważne
Kiedy mapa obejmuje tak duży obszar, szukanie rzeczy w miarę upływu czasu staje się coraz większą inwestycją — lub pochłaniaczem czasu. Zwłaszcza jeśli chodzi o takie obszary jak np Ragnarok w Svartalfheimie , co już zajmuje dużo czasu i wysiłku, aby nawigować i po prostu dotrzeć do zamierzonego celu, dalsze dążenie do innego celu, który nie jest nawet ważny dla fabuły (co i tak jest głównym powodem, dla którego zainwestowaliśmy) nie zawsze jest idealny . Jest wielu graczy, którzy absolutnie uwielbiają odwracać każdy wirtualny kamień i znajdować każdy najmniejszy szczegół, ale myślę, że dla większości graczy wszystko, co zbytnio wydłuża przestój między naprawdę interesującymi momentami gry, tylko szkodzi doświadczeniu na dłuższą metę.
To nie znaczy, że jestem przeciwny istnieniu gier z otwartym światem na większą skalę, ale myślę, że jest kilka tytułów, które są naprawdę dobrym środkiem, jak Oddech dziczy . Wpis z 2017 r Legenda Zeldy franczyza jest już jednym z najlepszych przykładów gatunku, ale myślę, że sposób, w jaki prezentuje opcjonalną zawartość, taką jak przedmioty kolekcjonerskie, jest szczególnie przekonujący.
5 przykładów języków programowania wysokiego poziomu

Chociaż nigdzie w pobliżu wielkości map w grach takich jak Horyzont Zakazany Zachód Lub God of War Ragnarok , rozmiar Oddech dziczy mapa nie jest bez znaczenia. Pomaga w tym również fakt, że Hyrule jest tak pełna atrakcji do zobaczenia i przygód, w których można wziąć udział, że wydaje się większy w porównaniu. Wszystko wydaje się otwarte i dostępne, a jednak gra ma tak wiele sprytnych, ukrytych sposobów, aby zachęcić cię do zadań, przedmiotów i spotkań, do których inne tytuły mogą cię skierować, umieszczając punkt nawigacyjny i nazywając go dniem.
Nawet ze wszystkimi wspaniałymi wyborami projektowymi, które moim zdaniem sprawiają Oddech dziczy jedna z najbardziej fascynujących gier z otwartym światem wszechczasów, wciąż szukałem przewodników do tej gry przez cały cholerny czas. Zdecydowanie utknąłem na kilku zagadkach związanych ze świątyniami, a przy moim okropnym wyczuciu kierunku nie było mowy, żebym kiedykolwiek wydostał się z labiryntów bez dodatkowej pomocy. Wiem na pewno, że większość graczy, którzy dostali każdą grę 900 nasion Koroka nie osiągnąłem tego bez zaglądania do niektórych przewodników.
Z niewielką pomocą moich przyjaciół
Podobnie, częścią tego, co sprawia, że tak duże gry wydają się trudne, jest nie tylko to, jak duża jest fizycznie mapa, ale zamiast tego ilość głębi i możliwości, jakie gracz może napotkać w rozgrywce. Weź grę np Mroczne dusze , Na przykład. Omawiając ten sam temat, przyjaciel powiedział mi, że wiele lat temu, kiedy chciał po raz pierwszy spróbować Soulsborne, czuł się sparaliżowany w godzinach otwarcia gry, ponieważ było tylko aż tak bardzo nie wiedział ani nie rozumiał.
Było mnóstwo rzeczy do nauczenia się, jeśli chodzi o pętlę rozgrywki, przedmioty i to, czego gra od niego oczekiwała. Były hordy wrogów, które wymagały od niego skrupulatnego poznania ich wzorców ataków i słabości. Potem jest czysta pamięć mięśniowa sterowania i wchodzenie w rytm walki, grabieży itp.

Co więc zrobił mój przyjaciel? Skończyło się na tym, że włączył odtwarzanie na YouTube i śledził dalej. Powiedział mi, że czułem się, jakbym grał razem z przyjacielem, zwłaszcza jeśli chodzi o wyjaśnianie przez gracza strategii, których używa i dlaczego, oraz dzielenie się małymi wskazówkami i sztuczkami, które mogą pomóc każdemu innemu zrozumieć ten gatunek. Zawsze myślałem o filmach Let’s Play przede wszystkim jako o rozrywce – nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogę ich użyć jako narzędzia, które pomoże mi przebić się przez te zastraszające wczesne godziny. Może będę musiał ukraść jego strategię, kiedy w końcu wrócę do mojego zapisu Wiedźmin 3 to siedziało z zaledwie pięcioma godzinami odtwarzania.
jacy są inni dostawcy poczty e-mail
W grach wideo chodzi o zabawę, prawda?
Chodzi mi o to, że im większe stają się gry, tym chętniej korzystam z przewodnika lub innego rodzaju pomocy. Przez długi czas wydawało mi się, że w społeczności graczy krąży narracja, że korzystanie z przewodnika po grze sprawia, że stajesz się mniej graczem, czy coś w tym rodzaju – jakby był to sposób na oszukanie gry i siebie.
Mantra, którą powtarzam w kółko, jest taka, że uważam, że granie w gry wideo to przede wszystkim dobra zabawa, co oznacza, że każdy powinien mieć możliwość grania w grę tak, jak chce, bez obawy przed osądem. Jakkolwiek szlachetnie to wszystko brzmi, wciąż mam to zinternalizowane poczucie rozczarowania sobą, kiedy „poddaję się” i szukam drogi naprzód, gdy utknę, lub rozwiązania zagadki, kiedy jestem gotów ciągnąć się za włosy wyjść z frustracji. Założę się, że to tylko kwestia dumy, ponieważ jestem młodszą kobietą, która zaczęła grać w gry później niż większość ludzi; jakbym jakimś sposobem pokonał wszystkie te gry „we właściwy sposób”, mógłbym w końcu zdobyć swoje paski jako Prawdziwy Gracz.
Po kilku latach skupiania się głównie na grach indie powoli wracam do świata bardziej intensywnych systemów gier – mimo ciągłych zmagań i czystego wyczerpania po raz pierwszy w pełni wkraczam w dorosłość, w końcu wprowadzam nowe energii, by rzucić sobie wyzwanie, aby zagrać w gry, których inaczej unikałem. Ironia w tym wyzwaniu polega na tym, że pozwalam sobie na przeglądanie większej liczby przewodników po grach.

Graj jak chcesz
Problem polega na tym, że wielu z nas — w tym oczywiście ja — traktuje przewodniki bardziej jako sposób na poddanie się, a nie narzędzie, za pomocą którego możemy cieszyć się jednym z naszych ulubionych hobby. W ten sam sposób, w jaki postrzeganie bycia „prawdziwym graczem”, chyba że ukończysz grę na wyższym poziomie trudności, ewoluowało do punktu, w którym wiele tytułów zawiera łatwiejsze tryby fabularne i ustawienia ułatwień dostępu, aby zaspokoić wszystkie rodzaje graczy, postrzeganie korzystania z przewodników po grach również bardzo się zmieniło.
Myślę o tej krótkiej chwili pośród mojej współlokatorki God of War Ragnarok rozgrywka utkwiła mi najbardziej w pamięci, ponieważ przypominała mi, że nie muszę być dla siebie surowa, zwłaszcza gdy nikogo tak naprawdę to nie obchodzi. Do diabła, nikt nawet nie wie, czy grałem w grę, korzystając z przewodników. Po prostu graj, co chcesz, jak chcesz, ponieważ ludzie, którzy będą cię za to oceniać, prawdopodobnie nie są warci słuchania.