moje nawyki organizacyjne w baldur s gate 3 mnie dobijaja
A co jeśli będę potrzebował tego zgniłego sera na później?

Ze wszystkich osób w moim kręgu czuję się jedyną osobą, która jeszcze nie pokonała Brama Baldura 3. FOMO polegające na przegapieniu nowej ulubionej zabawki wszystkich nie jest czymś, co zazwyczaj mnie zmusza, ale Bóg – to tak, jakbym nie miał żadnego wpływu na eksplorację Faerunu. Wiem czemu; Nie chcę się do tego przyznawać, ale w pewnym momencie muszę przestać zbierać każdą kość, zgniły koszyk i widelec, jakie znajdę.
pytania i odpowiedzi na rozmowę kwalifikacyjną z technikiem pomocy technicznejPolecane filmy
OK, na moją obronę, tak nie jest To już źle. Przestałem zbierać stosy goblińskich śmieci pod koniec pierwszego aktu, choć nie z własnej woli. Po osiągnięciu limitu 80–90 godzin — to znacznie mniej niż hojne szacunki we wczesnym dostępie — znajomy obserwujący moją transmisję strumieniową na Discordzie delikatnie popchnął mnie we właściwym kierunku: „Chryste, Andrea, wiesz, że nie potrzebujesz spisu zepsutych lutnie?”
Ale co jeśli to zrobię? A co jeśli zagłębię się w akt II i jakiś krnąbrny bard zapyta, czy mam tuzin zapasowych, zepsutych instrumentów? Mógłbym przegapić jakąś dziwną historię związaną z Karlachem i spędzić kolejne sto godzin zadręczając się swoimi decyzjami.
Wrota Baldura 3 jednak tak naprawdę tego nie robi. Sytuacja z przedmiotem jest o wiele lepsza, niż sądziłem. Dopiero gdy dotarłem do pierwszego aktu, naprawdę zacząłem akceptować swój niepokój związany ze zbieraniem śmieci, który nie był zbyt racjonalny. Mówię to z przymrużeniem oka, ale także całkowicie poważnie: zdecydowanie jestem neurotyczny w sposobie, który wpływa na to, jak wchodzę w interakcję z niektórymi grami (wiele gier), ale cholera, czy to kiedykolwiek pojawia się w grach RPG.
Dla kontekstu jestem typem, który przejmuje się rozmową z samotnym NPC ukrytym na górze, na tyłach ciemnej gospody i nie chce ruszyć dalej, dopóki nie dowiem się, co mówią przed, w trakcie i po mojej walce z bogiem. Doprowadziło mnie to do wielu fajnych doświadczeń, które nie są zbyt przydatnymi umiejętnościami w życiu codziennym, ale poznanie głupich faktów na temat moich ulubionych światów przynosi mi trochę radości.

Ale BG3 przedmiot? Przysięgam, że to mnie dobijało. Nie tylko zbierałem wszystko, ale organizowałem je wszystkie według wartości śmieci, rodzaju śmieci, czy miałem ochotę na śmieci, i tak dalej, i tak dalej. Nigdy tak naprawdę nie zapytałem: „ Czy powinienem to robić ?” i niech moje nawyki zamienią się w katastrofę.
Chociaż moja chęć bycia dokładnym i możliwie najmilszym sposobem, doprowadziła mnie do kilku fajnych znalezisk, muszę się zastanawiać, ile godzin zmarnowałem na sprzątanie opuszczonych piwnic i dokładne sortowanie śmieci do pudeł. Myślę, że łaskotało tę samą część kijanki mózgu, która lubi Symulator PowerWash lub zbierając wszystko Final Fantasy XIV , ale zdecydowanie odradzam grę BG3 tak.
Jednak to, co uznam za w porządku, to czesanie w poszukiwaniu schludnych rzeczy i trzymanie ich. Mam każdą parę majtek, w jaką tylko zapragnę wrzucić Karlacha, mojego Tava i mój rozwój BG3 Biblioteka to pełna wiedzy skarbnica głupkowatych fanfików, listów i książek o anatomii Mindflayera o uniwersum.
plik wejściowy i wyjściowy c ++

Minęły już miesiące, odkąd większość moich znajomych zakończyła swoje pierwsze rozgrywki, a mimo że zostało mi może jedno lub dwa zadania, ja wciąż nie skończyłem. Nie mam już pojęcia, jaki jest mój rzeczywisty licznik czasu, dzięki kilku dłuższym okresom pozostawienia uruchomionej gry, ale może to i lepiej. Porzuciłam mój najgorszy nawyk zbierania czegokolwiek i wszystkiego, ale nadal przekopuję się przez każdy pojemnik na strychu jakiegoś obcego mężczyzny w poszukiwaniu prawdziwych smakołyków. A potem wracam i jeszcze raz sprawdzam, wiesz, na wypadek, gdybym któryś przeoczył.
Nadal tak samo organizuję swój ekwipunek, ograniczając się do kilku wybranych kontenerów. Według pewnych standardów chciałbym myśleć, że moje BG3 zapasy są niesamowicie oswojone po wyprzedaniu wszystkich śmieci. Jednakże po sesji nadal będę spędzać około godziny na ostrożnym przenoszeniu i rzucaniu przedmiotami. Jest coś niezwykle przydatnego Mod lepszego interfejsu ekwipunku , co jest zaskakująco jednym z niewielu, które zaniedbałem, ale moi przyjaciele przysięgają, że to zrobię, więc w końcu to zrobię.
Póki co, poklep mnie po plecach za dotarcie do aktu III i upuszczenie skrzyń zgniłego sera. Jestem podekscytowany możliwością samodzielnego pokonania tego giganta, zanim wrócę i zrobię to od nowa jako Dark Urge. Przysięgam, że tym razem nie spędzę dekady na przebudowie mojej skrzyni ze zwojami.