games time forgot destiny doctors 117955
Dlaczego, oh czemu , czy nie słuchałem soul1350 ?* Ostrzegł mnie, że Przeznaczenie lekarzy było najgorszym zastosowaniem franczyzy w historii gier, nawet dla zagorzałych Doktor Kto wentylator. Powiedział, że jedyne dobre fragmenty dotyczyły filmu w pełnym ruchu i początkowego uczucia radości z chodzenia po TARDIS.
Ach, do diabła, pomyślałem. Jak źle może być możliwie być? Grałem w kilka ładnych gier w swoim czasie, a moje uwielbienie dla serialu powinno wystarczyć, aby gra była przynajmniej lekko przyjemna, prawda?
Prawidłowy?
Zło. Martwy cholernie źle. Jest bardzo, bardzo dobry powód, dla którego zapomniano o tej grze. Wyobraź sobie, jeśli chcesz, hybrydę strzelanki pierwszoosobowej, łamigłówki i gry przygodowej. Teraz spraw, by było to cholernie nie do zagrania i niemożliwe do cieszenia się. Zasadniczo jest to Przeznaczenie lekarzy.
*Prawdopodobnie dlatego, że jestem idiotą.
Fabuła:
Pozwólcie, że wskażę wam to niesamowicie żenujące wideo wprowadzające do Mistrza (w tej roli Anthony Ainley) w zasadzie wyjaśniające całą fabułę gry:
Tak więc, w zasadzie, Mistrz uwięził wszystkie siedem wcieleń Doktora i od jakiejś małej, lepkiej istoty zwanej Graak musi przejść przez wyzwania Mistrza i uratować Doktora.
Ignorowanie idiotyzmu Doktor Kto gra, w której tak naprawdę się nie dostaje bawić się jako Doktor, historia wydaje się początkowo dość rozsądna: siedmiu różnych Doktorów oznacza siedem różnych poziomów, na których możesz rozwiązywać łamigłówki, spotykać klasycznych wrogów i ostatecznie stanąć twarzą w twarz z trójwymiarowymi przedstawieniami starych Doktorów.
Zabawne, jakie to słowo brzmiało w ostatnim zdaniu, co?
jak zgrać dvd za darmo
Rozgrywka:
Każdy lekarz ma swój własny poziom z własnym typem wroga. Najpierw gracz rozpoczynający grę w TARDIS Doktora musi znaleźć drogę do Determinant. Następnie gracz musi rozwiązać kilka zagadek wewnątrz Determinant. W końcu gracz wraca do TARDIS Doktora i robi wszystko od nowa z nowym Doktorem.
Pomiędzy tymi trzema krokami wymagający gracz znajdzie bardziej idiotyczne opcje rozgrywki, całkowicie dysfunkcyjną mechanikę gry i jedne z najbardziej leniwych, najbrzydszych projektów poziomów, jakie kiedykolwiek widziałem.
Weźmy na przykład pod uwagę fakt, że hitbox Graaka rozciąga się około trzech stóp poza każdą granicę ekranu. Oznacza to, że kiedy próbujesz manewrować, powiedzmy, Autonem i zakładasz, że będziesz w stanie bez wysiłku go ominąć, ponieważ nie możesz, wiesz, Zobacz to na ekranie faktycznie utkniesz i stracisz około połowy punktów wytrzymałości, ponieważ Graak ewidentnie ma szerszy tyłek niż Monique. Sprawia to również, że każdy prosty ruch – jak, powiedzmy, skręcanie w pierdolony róg – jest nieskończenie bardziej złożony niż powinien.
A co powiesz na to, że wszystkie poziomy wyglądają dokładnie tak samo? Rozumiem, że TARDIS Doktora jest technicznie nieskończoną przestrzenią, ale naprawdę — gdybym chciał widzieć w kółko te same tekstury ścian, zagrałbym oryginał Witaj .* Każdy poziom odbywa się w TARDIS, z prawie nieodróżnialnymi różnicami w układzie mapy za każdym razem. Jedyne, co się zmienia, to to, które drzwi można otworzyć, jaki jest rodzaj wroga i droga do Determinantu. Powtarzalność nawet nie zaczyna go zakrywać.
Poza tym zagadki są niejasne (w pewnym momencie Mistrz bardzo, bardzo cicho nuci, jakby trzy nuty piosenki i trzeba nie tylko odgadnąć, co to za piosenka, ale do jakiego kraju należy i jakie są jej kolory). flagi tego kraju), grafika absolutnie fatalna, a sami lekarze tak naprawdę się nie pojawiają, z wyjątkiem kilku krótkich klipów filmowych i kilku nowych podkładów głosowych nagranych przez aktorów (którzy brzmią, jakby zdecydowanie chcieli być gdzie indziej ).
Dodaj do tego całkowicie nielogiczny system obrażeń, w którym tracisz więcej zdrowia, kucając przez pięć sekund niż po trafieniu podmuchem Daleka, i masz jedną z najbardziej niegrywalnych i nieprzyjemnych gier, jakie kiedykolwiek stworzono. A to pochodzi od faceta, który nie może wytrzymać miesiąca bez odniesienia się do Doktor Kto .
Dlaczego prawdopodobnie w to nie grasz:
Ponieważ nie masz nadmiaru wolnego czasu i wstrętu do siebie, jak ja, ani nie znajdujesz pogranicza żałosnej radości z czegokolwiek i ze wszystkiego Kto -związane z. Muszę przyznać, że nie jest tak, że zbyt wielu osobom groziło odszukanie tej gry i rozczarowanie nią, ale mimo to — na wypadek, gdyby pojawiła się jakaś cicha, zagorzała Kto fanatyk, który nie dostał jeszcze tej gry w swoje ręce i rozważał ją, pozwólcie, że odradzam nawet myślenie o zakupie.
W tej grze są tylko dwie fajne rzeczy: oglądanie Daleka w 3D i chodzenie po trójwymiarowym wnętrzu TARDIS przez kilka sekund. Obie te rzeczy można łatwo zobaczyć w pierwszym zamieszczonym przeze mnie filmie. Innymi słowy: jeśli jesteś fanem, trzymaj się z daleka. Jeśli nie jesteś fanem, ciesz się, że w ogóle nie skusił Cię ten gówno.
*ZING!