bungie ogranicza interakcje spolecznosci po naduzyciach online

Deweloper zajmuje się „prawdziwymi zagrożeniami” wymierzonymi w pracowników
Bungie aktywnie ogranicza swoje interakcje z mediami społecznościowymi i forami publicznymi w związku z ciągłym nękaniem, nadużyciami i groźbami skierowanymi przeciwko studio i jego pracownikom.
Mówiąc w rozmowie na Przeznaczenie Reddit , menedżer społeczności Dylan „dmg04” Gafner potwierdził, że ciągłe strumienie nadużyć ze strony członków społeczności – wiele z nich wykraczało poza „niegrzeczne odpowiedzi na Twitterze lub niejasne komentarze” i wkraczało w sferę „prawdziwych zagrożeń” skierowanych zarówno do poszczególnych pracowników, jak i do firmy, całość — doprowadziła do tego, że studio postawiło, że tak powiem, nową ścianę, aby nie dopuścić do fizycznego i psychicznego dobrostanu personelu.
„Będę bardzo jasny, mówiąc, że doceniam studio w stopniu, w jakim pomogło mi osobiście po poważnym nękaniu mnie i mojej rodziny” – kontynuuje Gafner. „Częściowo biorę wolne z tego powodu. Tylko dlatego, że nie możesz tego zobaczyć bezpośrednio w danym tweecie lub odpowiedzi na forum, nie oznacza, że tak się nie stało”.
jak napisać próbkę planu testów
„Żadna z tych rzeczy nie ma być karą dla ludzi, którzy mogą zostawić jasne i pełne szacunku opinie naszym programistom, pamiętajcie. W Bungie nie ma przypadków, w których ludzie aktywnie przyglądają się rozmowie i planują działania odwetowe wobec naszej bazy graczy za pomocą poprawek, aktualizacji lub strategii komunikacyjnych (…) Zgadzam się – szkoda, że ostatnio nie mamy tu tylu interakcji . Zespół planuje sposoby komunikowania się z wami wszystkimi”.
Oświadczenie przychodzi zaledwie kilka tygodni po złożeniu pozwu przez Bungie przeciwko jednemu Przeznaczenie gracz za wielokrotne oszukiwanie w grze, zanim rzucił groźby pracownikom studia i zasugerował, że może „spalić” biura Bungie po wielokrotnym zakazie korzystania z strzelanki science-fiction.
Całkowicie zrozumiała decyzja Bungie to tylko najnowsza historia z pozornie niekończącej się litanii przypadków, w których twórcy gier wideo otrzymywali internetowe nadużycia, nękanie, a nawet groźby śmierci w związku z wszelkiego rodzaju skargami — od opóźnionych poprawek po brak portu lub wydania data. Jak wspomniałem podczas ostatni Bóg wojny brzydota , ten smutny trend jest prawie w całości produktem łączności i anonimowości współczesnego internetu, połączonej z przerażającym brakiem ogólnoludzkiej przyzwoitości.
Miejmy nadzieję, że z czasem ten zaskakujący trend polegający na grożeniu ludziom w grach wideo, filmach, muzyce i innych mediach przejdzie w zapomnienie. Ale pesymistycznie nie wydaje się, aby w najbliższym czasie ustąpił.