villains i m not sure you re right 118077
[ W zeszłym tygodniu poprosiłem cię o napisanie wszystkiego, co chcesz o antagonistach gier wideo. Dzisiejszy blog pochodzi od Yamagato333, który omawia różne wcielenia Ganondorfa na całym świecie Zelda i dlaczego ostatecznie uznał Skull Kida za bardziej interesującego złoczyńcę. Chcesz zobaczyć swój własny blog na pierwszej stronie? Napisz bloga na aktualny temat: Integracja . — JRo ]
Mam związek miłości/nienawiści z serią Zelda. kocham Maska majora . Nienawidzę księżniczka zmierzchu . podobało mi się Wywoływacz Wiatru . Nie ogarnia mnie nostalgia za Okaryna Czasu .
jak otworzyć .jar w systemie Windows 10
Czy wspomniałem, że nie przepadam za Ganondorfem?
Moja pierwsza wycieczka do świata Hyrule miała miejsce w Boże Narodzenie 1998 roku. Wpadłem Okaryna Czasu w mój Nintendo 64 i rozpocząłem podróż, która zmieniła moje postrzeganie gier wideo do końca mojego życia. Przed tym pamiętnym dniem gry wideo były tylko hobby; pretekst, by zostać zamkniętym w mojej sypialni, ponieważ w tym szczególnym momencie nie miałem ochoty grać w piłkę nożną. Okaryna Czasu zamieniłem moje hobby w romans. Byłem uzależniony. Przeszukałem Hyrule w poszukiwaniu każdego przedmiotu kolekcjonerskiego; Nauczyłem się na pamięć każdego lochu; Zakochałam się w księżniczce Zeldzie. To ostatnie to kłamstwo. Właściwie zakochałem się w rudej dziewczynie z Lon Lon Ranch.
Naprawdę chciałem zniszczyć Ganondorfa, ponieważ mnie skrzywdził. Wziął Trójsiłę Mocy i naprawdę zepsuł moje Hyrule. Byłam gotowa sprawić, by cierpiał i cierpiał on. Rozkoszowałem się każdą sekundą, jaką spędził, gdy został porażony prądem przez jego własny podmuch Kamehameha. Śmiałem się gorączkowo za każdym razem, gdy cięłem jego zdeformowany ogon moim gigantycznym Mieczem Gorona. Rozkoszowałem się momentem, w którym Mistrzowski Miecz wszedł w jego czaszkę.
Jednak ani razu nie wydał mi się interesującym złoczyńcą. Chcę rządzić światem. Dostaję moc. Teraz rządzę światem. Chcę więcej mocy. To wszystkie standardowe rzeczy złoczyńcy. Za jego szczególnym rodzajem zła nie było nic naprawdę przekonującego.
Potem przyszedł Maska majora . To było dziwne. To było inne. Przestraszyło mnie to. Nad moją głową wisiał ogromny księżyc Marilyn Manson. Dziwny mały dzieciak, którego poznałem podczas Okaryna Czasu teraz biegał dookoła, sprawiając, że twarz Mansona spadła z nieba. Robił to, wykorzystując moc magicznej i złej maski. Strasznie wariowałem i nie rozumiałem, dlaczego tak mnie to wszystko urzekło, ponieważ oddaliło się tak daleko od swojego poprzednika, a zwykle nienawidziłem zmian. Stopniowo coraz głębiej wpadałam w jego szpony, a moja miłość do Okaryna Czasu zaczął blaknąć. Doceniałem Skull Kida, ponieważ był złoczyńcą, do którego czułem sympatię. Oto młody chłopak, który nie chciał niczego więcej niż przyjaciela. Dziecko, które zostało zepsute przez zło maski i zamieniło się w potwora. Nigdy nie doświadczyłem tego uczucia wyrzutów sumienia, kiedy wbiłem Mistrzowski Miecz w czaszkę Ganona. Delektowałem się każdą sekundą tego zabójstwa. Jednak tutaj obiecałem sobie, że nie zabiję Skull Kida. Nie, nie zasłużył na los Ganona.
Z wiekiem zacząłem rozumieć, że powód Maska majora sprawił, że zapomniałem o tym Okaryna Czasu było to, że jego historia była bardziej przekonująca; jego złoczyńca był bardziej powiązany, w wyniku czego gra była mniej jednowymiarowa. Fakt, że mogłem się odnieść do Skull Kida i ostatecznie z nim sympatyzować, sprawił, że poczuł się dla mnie bardziej realny. Byłem w pełni zanurzony w tym świecie, ponieważ postacie miały w sobie tyle życia. Mam na myśli, poważnie, jeśli śledzisz każdego mieszkańca Terminy w ciągu 72 godzin gry, zaczynasz zauważać, że większość z nich wydaje się żyć prawdziwym życiem. Pojawiają się w różnych miejscach. Robią różne rzeczy. Od różnych napotkanych obywateli wyczuwasz niebezpieczeństwo. Naprawdę czujesz, że ten mały dzieciak naprawdę sprowadzi apokalipsę.
Skull Kid był nowym złoczyńcą w bloku. Ganondorf po prostu już tego dla mnie nie robił.
Potem pojawił się zwiastun kolejnej gry Nintendo Zelda dla dziwnie nazwanej Delfin konsola. Zwiastun przedstawiający jej bohatera Linka w epickim pojedynku z Ganondorfem. Nie byłem pod wrażeniem. Jasne, grafika wyglądała niesamowicie, a zwiastun miał sporo akcji, ale szczerze mówiąc, Ganondorf powrócił? Słyszałem, że był w kilku grach Zelda przed Ocariną i pomyślałem, że będziesz robić więcej tego szalonego stylu Majora's Mask.
Jednak ku mojemu zdziwieniu i radości, ten zwiastun nie był Zeldą, która pojawiłaby się na nowo wybitym GameCube . Nie, ta Zelda miała być tak samo intrygująca jak ta, która pojawiła się wcześniej. To było Wywoływacz Wiatru .
Po raz kolejny spędziłem wiele godzin w świecie, który z taką miłością stworzyło Nintendo i cieszyłem się każdą jego sekundą. Tak było, dopóki nie spotkałem starego przyjaciela. Tak, Ganondorf wrócił. Teraz, w grze, która wydaje się tak nowa i świeża – nowy styl graficzny; nowa koncepcja podróży; gigantyczny ocean do odkrycia – można by pomyśleć, że Nintendo dostarczyłoby mi bardziej pomysłowego i przekonującego złoczyńcę. Nie mówię, że Ganaondorf całkowicie wciągnął Wywoływacz Wiatru , ale mówię, że jego obecność była rozczarowująca. Po prostu nie pasował. Spodziewałem się więcej. Chciałem więcej. To było coś, co dało mi poczucie déjà vu, którego nigdy tak naprawdę nie wstrząsnąłem podczas mojej pierwszej gry.
To była jednak tylko moja trzecia gra Zelda, a dwie na trzy nie są takie złe.
Więc wtedy Nintendo przedstawiło nas księżniczka zmierzchu ; gra, która uspokoi wszystkich, którzy poczuli się pokrzywdzeni przez kreskówkowy styl graficzny Wywoływacz Wiatru .
księżniczka zmierzchu był ciekawym pomysłem, to znaczy zmieniasz się w wilka i polujesz na błyszczące robale. Ok, to brzmi o wiele gorzej niż w rzeczywistości. Gra okazała się obiecująca, gdy ujawniła głównego złoczyńcę, Zanta; dziwnie wyglądający facet, który wydawał się rozprowadzać interesujący graficzny filtr po całym moim uroczym Hyrule. Kopałem tego faceta. Był dziwny. Był dość onieśmielający – dopóki nie zdjął kasku – i był świeży. Tak, to był złoczyńca Zelda, którym mogłem się cieszyć. Cóż, nie byłem wtajemniczony w żadne spoilery, więc byłem bardzo zdenerwowany, gdy odkryłem, że Zant był tylko pionkiem w złym planie Ganondorfa. Ganondorf, naprawdę? Naprawdę znowu to robimy, Nintendo? Shigsy, wiem, że lubisz tego faceta, ale poważnie, nie jest już fajny. Chcę tego drugiego faceta. Dziwnie wyglądający tam z tyłu. Tak, on. Nie, nie gigantyczna, świńska wersja Ganondorfa. Po prostu zapomnij.
Dosłownie wyłączyłem mój GameCube , a minął cały rok, zanim zobaczyłem zakończenie Księżniczka zmierzchu.
Złoczyńcy z gier wideo są ważnymi narzędziami, jeśli chodzi o utrzymanie zainteresowania narracją. Często służą jako główny katalizator ostatecznej walki głównego bohatera, a w rezultacie mogą być cienką nitką spajającą kruchą koncepcję. Dobry złoczyńca angażuje cię; oni utrzymują cię w grze. Zły złoczyńca sprawia, że przestajesz. Sprawiają, że zastanawiasz się, czy powinieneś kontynuować walkę. Sprawiają, że zastanawiasz się, czy naprawdę warto.
Na szczęście większość gier Zelda rozkwitła niezależnie od ich powtarzalnego wyboru złoczyńcy. Gramy w te gry z o wiele więcej powodów niż prosty wybór złoczyńcy, a jednak gdzieś, głęboko w zakamarkach naszych umysłów, jest głos. Głos pytający gdzie jest ten dziwak na Nintendo? Ten, któremu udało się zrealizować swój pomysł na maskę Majory. Wiesz, ten facet, który próbował zrobić Zant głównym złoczyńcą Twilight Princess . Ten głos błaga, błaga, by ten facet wrócił. Mając nadzieję, że nad tym pracował Miecz ku niebu . Mówiąc nam, abyśmy sprawdź piwnicę. Shigsy zamyka go w piwnicy.
Wszyscy słyszycie ten głos, prawda? Tylko ja? W porządku.