recenzja tinykin
Prosta rekomendacja dla fanów platformówek 3D
Tinykin czy to nie Pikmin -inspirowana gra, o której myślałem, że będzie, ale to w porządku. Właściwie to więcej niż w porządku. To wciąż świetna platformówka 3D ze zręcznym poczuciem prędkości, ciekawym światem do odkrycia i tak, ukłonami w stronę Nintendo seria strategii rzucania stworów .
Jeśli jesteś kimś, kto lubi polować na przedmioty kolekcjonerskie, jest to obowiązkowa gra. Jeśli jesteś bardziej na płocie i ryzykujesz, że poczujesz się przytłoczony zbyt wieloma drobiazgami do znalezienia, nadal mogę polecić Tinykin . To nigdy nie jest nierozsądne, a przestoje są niewielkie, jeśli w ogóle.
Scena gry niezależnej zabijała ją krótszymi, ale wciąż satysfakcjonującymi doświadczeniami, a ta jest fantastyczną destylacją, choć z kilkoma elementami, które chciałbym posunąć dalej.
Tinykin ( Przełącznik Nintendo , PC , PS4, PS5 (Oceniony), Xbox One, Xbox Series X/S )
Deweloper: Splashteam
Wydawca: TinyBuild
Wydany: 30 sierpnia 2022
Sugerowana cena detaliczna: 24,99 USD
Historia niekoniecznie jest bardzo skoncentrowana, ale wystarczy uchwycić się animowanych sekwencji, aby ustawić scenę i gadać owadów NPC, aby wypełnić niektóre luki.
W poszukiwaniu pochodzenia ludzkości archeolog i badacz, Milodane, opuścił swój zaawansowany świat rodzinny Aegis, aby podążać za starożytnym sygnałem do pobliskiej galaktyki. W tym momencie wchodzimy jako gracze. Milo tajemniczo wynurza się w zagraconym domu, który utknął w latach 90. i jest prowadzony przez kolorowe owady, no cóż – jest ich wielkości. To kolejna skurczona konfiguracja.
Nie ma śladu po ludziach, a żeby wrócić do domu, Milo będzie musiał dokończyć budowę specjalnej maszyny – wymyślonej przez legendarną postać o imieniu Ardwin – przy użyciu sześciu konkretnych przedmiotów gospodarstwa domowego. Podczas tych poszukiwań Milo będzie prowadzony przez mądrego starego Ridmi i użyje maleńkich stworzeń do rzucania, aby rozwiązać problemy i otworzyć nowe ścieżki eksploracji.
To nie jest klon Pikmina
Na papierze to wszystko może brzmieć ciężko Pikmin -esque. I do pewnego stopnia jest. Ale warto to podkreślić Tinykin ma nie walcz , brak cyklu dziennego , a maleńkich jest skończona liczba, więc śmierć nigdy nie jest problemem . Zamiast tego możesz myśleć o nich jako o innym rodzaju przedmiotów kolekcjonerskich.
Ta gra to prawdziwa platformówka 3D — taka, w której tak się składa, że ma małych facetów, którzy niosą gigantyczne przedmioty, wysadzają przeszkody, tworzą mosty i przewodzą prąd.
Przemierzanie jest szybkie i szybkie
Kiedy zdałem sobie sprawę, że to będzie format, byłem zaangażowany. Po prostu czuję się tak gładki .
Niedługo po sześciogodzinnej przygodzie będziesz mieć dostęp do przypominającej deskorolkę kostki mydła, którą możesz w każdej chwili wyciągnąć, a nawet użyć do pokonywania po linie. W połączeniu z unoszącą się umiejętnością bąbelkową i fantastyczną drabiną, którą możesz utworzyć z określonym rodzajem maleńkich, możesz szybko dotrzeć do miejsca, w którym chcesz się udać, nawet jeśli jest daleko lub wysoko.
Tinykin wydziela cudowną atmosferę Super Mario 64 lub Banjo-Kazooie w tym, że z natury fajnie jest sprawdzić każdy zakamarek świata. To powiedziawszy, jest również usprawnione.
Zamiast zbierać gwiazdy lub jiggie o dużym wpływie, szukasz jaj maleńkich do wyklucia, setek kawałków pyłku (aby ulepszyć bańkę), kilku czających się celów pobocznych i wszystkiego, co jest potrzebne, aby uzyskać maszynę w okolicy część. Te pożądane części zwykle obejmują wiele kroków, zanim można przekonać rezydujące owady do współpracy.
Jest trochę miejsca do poruszania się w zależności od tego, jak obsesyjnie się popadasz, ale dla mnie każdy poziom trwał około godziny – to dobra długość, biorąc pod uwagę ich piastopodobny charakter. Nie byłem przytłoczony i nigdy nie bałem się stąpać po tej samej ziemi. Tinykin paznokcie jego ruch i przepływ.
firmy, które płacą Ci za wypróbowanie ich produktów
A puzzle są naturalne
Podobnie łamigłówki są przewiewne. Jeśli rozwiązania nie są od razu jasne, najczęściej dowiesz się, jak je rozwiązać, gdy uzyskasz ukształtowanie terenu. Im więcej eksplorujesz, tym więcej będziesz mieć obserwujących i tym więcej obszarów będziesz w stanie dotrzeć. Niektóre strefy obejmują łazienkę z wieżami z bibuły, karnawał z wypełnionym pętlami tor wyścigowy z zabawkami i kościół z kantykiem opartym na płycie kompaktowej. Bardzo podobał mi się projekt poziomów „zrób to sam”.
Malutki świetnie radzą sobie z trzymaniem (mniejszych) rzeczy, dopóki nie będą potrzebne do zadania, i ogólnie rzecz biorąc, nie ma też potrzeby „opiekowania się nimi”. Możesz pędzić jak szaleniec, a zawsze pojawią się tuż za tobą, bez względu na akrobatyczny wyczyn, który grozi śmiercią.
Jednak jestem trochę rozdarty na wybuchowym maleńkim. Służą do wysadzania otwartych barier i rozwijania skrótów, którymi można się wspinać, a także do innych niepotrzebnych prac. Bardziej niż jakakolwiek inna forma maleńkich, te czują się mniej jak żywe stworzenia, a bardziej jak amunicja w grze wideo. Nie przeszkadzało mi to wprost – a z perspektywy rozgrywki wszystko jest dobre – ale pod względem mojego przywiązania (coś Pikmin celuje), trochę mnie to zgubiło.
I chociaż uwielbiałem wyróżniające się projekty postaci, nie zawsze czułem potrzebę zatrzymania się i porozmawiania z każdym przypadkowym owadem. Dialog ma trochę przyzwoitego, beztroskiego humoru, ale mi się podobało Tinykin sprytnie zdefiniowane frakcje na bardziej… tematycznym poziomie. Większość interakcji jest jednak opcjonalna, a główne bity fabularne nie są pełne.
Nie za długo, nie za krótko
Przy tak wielu kierunkach, w których można się udać, i porozrzucanych w każdym kierunku przedmiotów kolekcjonerskich, robi wrażenie, jak dobrze Tinykin przepływy. Nie ugrzęzła w drobiazgach, które mogą zagrażać platformówkom 3D. Każdy poziom wydaje się być odpowiednio rozłożony, a prawie zawsze coś przyciąga twój wzrok. Nawet jeśli go nie ma, fajnie jest się śmigać.
Jeśli chcesz zrobić „wszystkie najważniejsze rzeczy”, spodziewaj się dość metodycznych sześciu godzin. Jeśli jesteś pełny do końca, prawdopodobnie będziesz potrzebować kilku dodatkowych godzin, aby zawrócić i zetrzeć dowolny z opcjonalnych zbieraczy pyłków, których przegapiłeś na każdym poziomie – niektóre z nich są tak schowane. Doceniam dodatkowe wyzwanie i ewentualne chwile a-ha.
Nawet gdybym wolała dotknąć bardziej Pikmin - styl strategii dowodzenia hordą i może jeszcze jedna umiejętność przemierzania, aby wstrząsnąć wszystkim, nadal bardzo mi się podobało Tinykin jako płynna i zabawna platformówka typu „znajdź wszystko”. Jest na tyle dopracowany, że wyróżnia się w tłumie.
Następnym razem, gdy będziesz w nastroju na bezsensowną platformówkę 3D, daj Tinykin wygląd.
(Ta recenzja jest oparta na wersji detalicznej gry dostarczonej przez wydawcę.)
8
Świetny
Imponujące wysiłki z kilkoma zauważalnymi problemami, które ich powstrzymują. Nie zaskoczy wszystkich, ale jest wart twojego czasu i pieniędzy.
Jak zdobywamy punkty: Przewodnik po recenzjach Destructoid